O obrotach kurczaków pomarańczowych... albo i nie...

 

Freestyle rap, go!

A może jednak nie rap?... Rozprawka?... Przyprawka?... No bo co innego można napisać o sieci sprzedającej kurczaki maczane w mieszance jedenastu czegoś tam, substancji, Zecora nawet nie wie jakich?

 

 Nie napiszę nawet że to jest dobre, ani ekologiczne, bo Fluttershy co tydzień urządza protesty pod ich siedzibą, znajdującą się w pewnym pięknym mieście w Polsce (nie powiem w którym, mała podpowiedź to w tym w którym meet się nie odbył (dzięki koronko), ale orgowie przynajmniej nie przehulali hajsu, jak Sas… Mere! Mere przehulał kasę z reklam!).

 

 

Jeśli nie pogubiłeś się jeszcze w tym tekście, gratulacje!

No więc. Nasz ukochany kurczak, mieszanka 11 ziół i przypraw, coś jeszcze? Można powiedzieć, że każdego naszego kurczaka przyprawiamy miłością do Was, moje ukochane kucyki i niekucyki! Tak, każdy wie że stary dobry kejefsiak jest powszechnym miejscem spotkań Bronych, czy to na Ślunsku, czy gdziekolwiek indziej.

 

 

Dlatego z całego serca polecam, 11/10. Twilight też jadła, ale jako Księżniczka musi już niestety trzymać formę. 

Trzymajcie się tam na tej kwarantannie i pamiętajcie: wtorkowy kubełek za jedyne 14,95! Albo i nie...