mnie nie widać! yay!

czwartek, 23 września 2021

Forum Equusum: Legendy canterlockie

 


    Co prawda rzeczony post miał pojawić się w piątek... w tamtym tygodniu, ale jako iż choroba nie wybiera, to się trochę to obsunęło w czasie. Przejdźmy do meritum.

    Tak więc już jutro premiera nowej generacji, choć już niektórzy pewnie mają seans za sobą, bo dorwali przecieki (bo jak widać Hasbro wciąż ma problemy z hydrauliką), więc Ci co widzieli to widzieli i mogą się już tym pochwalić poniżej.

    A dzisiaj porozmawiamy o legendach, a właściwie legendach Mane6, które mają gdzieś tam w tle hulać po Nowej Equestrii.

Post zainspirowany przez...


    Przyznaję, że sam pomysł do mnie przemawia i jest czymś co chętnie bym oglądał. Pomyśleć tylko, że oryginalne Mane6 mogłoby być czymś na kształt nowych Filarów Equestrii jest bardzo kuszące. Pytanie tylko czy te legendy nie zabierałyby za dużo czasu ekranowego samym nowym bohaterom. Wiadomo, że puścić oczko do starych fanów jest fajnie i miło gdzieś tam zobaczyć znaczek Rainbow Dash czy jakąś miniarmatkę Pinkie Pie, jednak może to odciągnąć od prawdziwych protagonistów historii.

    Coś na ten kształt obserwowałem w ostatnich dwóch seriach, tyle że tam pod reflektor stale pchało się Young6 i choć była to jakaś odmiana, odnosiłem wrażenie, że ta ekipa tylko zabiera mi ten czas, który chciałbym spędzić z ulubionymi taboretami. Nie miał sam nic do nich, co bardziej do nagłego konceptu zmiany kucykowych problemów kuczych kucyków na wielki misz-masz. No bo 7 sezonów w jednej Equestrii, to za dużo, więc trzeba to rozszerzyć. 


    Z czym jednak zjeść Mane6 po latach? Lepiej z niczym, bo przeterminowaną żywność należy wyrzucić. Tak też myślę o nowej generacji, że albo wywalamy cały koncept z G4 i robimy świat odbudowany po akcji LittlePip i jej odpadowej ekipy, gdzie było minęło, a Twi i spółka to tylko modele do ustawienia na półce (a moje nadal w kartonie po butach) albo robimy coś na kształt He-mana z Twalotem Posępnego Czerepu wysyłającego nowych rekrutów na misje, choć po namyśle to bardziej trąci Zordonem (to bardziej koncept na przyszły serial).
   
    Skłaniam się jednak ku pierwszej opcji. Zastanawia mnie w tym wszystkim pozycja Twilight. Została alikornem, co za tym idzie, zapewne podobnie jak Celestia i Luna jest długowieczna, więc nawet jeżeli akcja filmu dzieje się lata po ostatecznej bitwie z Krysią i ferajną, to gdzie ona się podziała i czemu to wszystko solnęło. Oglądając fanowski Remembrance (zawsze mam przy nim ciary) można dojść do wniosku, że oczywistym jest oddanie skrzydeł za dopełnienie życia z przyjaciółkami. Co jednak może się ciut kłócić z finałem sezonu 9. 


    Może, ale i nie musi. Biorąc pod uwagę jak silne to emocje może wywoływać oraz to, że dopełniła krąg nauczając Luster Dawn czy rozsyłając absolwentów Szkoły Przyjaźni po świecie, mogła udać się na swoistą emeryturę. W zasadzie to co stało się z Twilight może być najciekawszą zagadką, mogącą tworzyć rdzeń historii serialowej, bo czemu Księżniczka Przyjaźni, która zjednywała z kucami nawet Podmieńce, mogła dopuścić do aż takiego upadku kuczej wspólnoty. I czy tylko mnie ciekawi co się stało z Ponyville i Canterlotem?

    Być może część odpowiedzi poznamy jutro, choć nie mogę odeprzeć się wrażeniu, że to płonne nadzieje i co najwyżej dostaniemy zwykłą podróż przez krainę i promień zmieniający kucyki w alikorna, a by dopełnić kliszy, usłyszymy Twilight zachęcając Sunny do przejęcia pałeczki.

    Na dzisiaj to tyle, dajcie znać co o tym sądzicie oraz nie zapomnijcie o łapce w górę i subskrypcji. A już w następnym Forum omówimy jutrzejszy film. Miłego dnia i do zobaczenia!

1 komentarz:

  1. Niektóre przypuszczenia tak jakby się sprawdziły, w każdym bądź razie moje. ^^

    OdpowiedzUsuń

Tylko pamiętajcie drogie kuce... Miłość, tolerancja i żadnych wojen!