Relacja z Wiosennego Łódzkiego Ponymeeta


30 kwietnia w Łodzi odbył się Wiosenny Łódzki Ponymeet, który to był pierwszym spotkaniem fanów MLP na taką skalę w tym mieście. Z grona naszej redakcji pojawiły się cztery osoby - ja, Kredke, Spidi i Dayan. Zapraszam do zapoznania się wrażeniami spisanymi przez pierwszą trójkę.

Relacja wideo pojawi się na dniach.



Byłem w życiu na paruset ponymeetach i mogę z wielką satysfakcją stwierdzić, że to był jeden z najlepszych. Bardzo podobał mi się klimat, który przypominał mi rok 2013, inicjalny dla mej kariery fandomowej, kiedy czułem się lekko i po prostu szczęśliwie. Meet był pozbawiony szeroko pojętego hejtu, gdyż hejterzy po prostu nie przyjechali.
Bardzo mnie cieszyła obecność zarówno starej Łodzi, jak i nowych ludzi z okolicy, którzy deklarowali, że to ich pierwszy meet. Fantastycznie, że udało się tak łatwo i skutecznie zintegrować obie grupy, więc mam wielką nadzieję, że to stała tendencja.
Nie mogę również narzekać na swoje audytorium w trakcie prezentowanej prelekcji. Fajnie i bogato nawiązywało się dyskusję.
Jednak najbardziej zaimponowała mi organizacja. Sam jestem mocno w tej sferze aktywny, więc tym bardziej byłem pełen podziwu dla ekipy, która nierzadko musiała improwizować i uczyć się na bieżąco. Jednak rozmach (wynajęty autobus dla ludzi jadących na aftera!), wykonanie (zgrany plan i odpowiednie rekwizyty-sprzęt) oraz serdeczność (kontakt z gośćmi, obsługa na meetcie) były wzorowe. Życzę nie tylko sobie, ale i innym fandomom takiej profeski.




After również był fajny. Zostaliśmy zaproszeni na działkę, gdzie było ognisko i wiele miłych rozmów czy śpiewów.


Muszę też wspomnieć o gościnności Łodzian, którzy oferowali z bańki noclegi, a nawet ratowali w trudnych sytuacjach. Tutaj może słyszeliście o moim zagubionym plecaku z komputerem, który ostatecznie się znalazł. Wsparcie duchowe i poszukiwawcze, jakie otrzymałem od fandomu bardzo mi zaimponowało.


Jaki był program? Byłem na małej ilości atrakcji, więc ciężko mi go dokładnie opisać.
Trochę szkoda, że Stalina wezwali do pracy, przez co nie mógł się pojawić jako gość specjalny. Jednakże prelekcja Toomexa91 i tak była spoko.




Pokaz walki bronią białej w wykonaniu Fluttersławii to jeszcze jeden nur w dawny fandom, kiedy ta grupa regularnie występowała na meetach. Jak zwykle było wspaniale.


Na konkursie rysunkowym zwyciężyła ponyfikacja Voldemorta wykonana przez Metkę. Zdecydowanie dobry wybór, gdyż rysunek faktycznie robił wrażenie.


Konkurs cosplay widziałem tylko na zdjęciach, ale zapewne przeszedł do historii “jak zrobić najtańsze i najśmieszniejsze przebranie”


Jedyna atrakcja, którą muszę niestety skrytykować, była prelekcja Wlocza na temat polityki fandomu. Abstrahuję od kwestii, czy powinno się o tak intymnym temacie mówić na publicznym wystąpieniu. Raczej chodzi o podawane informacje, którym brakowało moim zdaniem wcześniejszej weryfikacji. O ile oczywiście ciężko mieć świeże i kompletne dane o całkiem odległych fandomach, to tym bardziej należy wtedy je podawać z dużą ostrożnością.




Ze wszystkich rzeczy, które mógłbym skrytykować, na myśl przychodzą mi zaledwie trzy:
  1. Meet miał oficjalne rozpoczęcie o tej samej porze, co startowały poszczególne atrakcje. Ponadto nie wszyscy uczestnicy zdążyli dokonać akredytacji. W efekcie na rozpoczęciu było mało osób, a pierwsze prelekcje albo zaczynały z opóźnieniem, albo z pustą salą (z wyjątkiem prelekcji Turaka). Mógł to być też efekt rozpoczęcia meeta o 10:00, co stanowiło drobną przeszkodę dla osób chcących się choć trochę wyspać w sobotę. Część zwyczajnie się spóźniła, bo wstała późno.
  2. Na afterze nieoczekiwanie pojawił się dzik. Ponieważ większość gości raczej nie miała w życiu do czynienia z takim zwierzęciem, to wybuchła mała panika. Tutaj szkoda, że przez dłuższy czas nikt będący niejako odpowiedzialny za aftera nie ogarniał tej paniki. Nic się nikomu nie stało, a zarówno dzik, jak i after przeżyły, ale atmosfera mocno siadła.
  3. Bardzo drobna rzecz: na meetcie nie rozdawano wydruków z planem atrakcji, przez co można było mieć kłopoty ze znalezieniem interesujących rzeczy. Jednak na szczęście podobne rozpiski były na drzwiach.


Jednak wszystkie trzy rzeczy nie są równoważne naprawdę dobrej imprezy, która miała pro organizację, magicznego aftera i można było tam spotkać przesympatyczny fandom.


SPIDIvonMARDER




Ciężko coś więcej napisać, gdyż pojawiłem się na miejscu o godzinie 14:00 a więc większość atrakcji mnie ominęła. Zdążyłem pokręcić się po szkole, zakupić świetnego pluszaka Maud Pie, wejść na prelekcję Sonica i Toomexa i.. tyle. Resztę meeta spędziłem wraz z Łódzkim Stadem. Podobnie i after. Bardzo DZIKI after:). Nie wyrobiłem się na wystąpienie Turaka o łódzkim fandomie, nie byłem też u Spidiego, ani u Rafała. Mimo wszystko całość oceniam jak najbardziej pozytywnie. Od organizacji, po łódzką gościnę, której zresztą już nie raz doświadczyłem.
Kredke


Mojego pierwszego meeta w Łodzi oceniam jak najbardziej na plus. Byłem na miejscu od rana, więc na własnej skórze doświadczyłem lekkiego zgrzytu na początku, ponieważ otwarcie meeta zaczynało się równolegle z innymi atrakcjami, w tym z takimi, na których chciałem być. Byłe w otyle komfortowej sytuacji, że miałem sprzet nagrywający ze sobą i zwyczajnie mogłem niejako być w dwóch miejscach na raz. Nie byłem na zbyt wielu atrakcjach, zaledwie na trzech w całości i na kilka wpadłem na chwilę, choć głównie po to by mieć materiał do relacji wideo.

Pierwszą prelekcją, na której byłem była Historia Łódzkiego fandomu, którą prowadził Turak/Pluszcz. Muszę przyznać, że temat bardzo mnie zainteresował, gdyż z Łodzi raczej niewiele sygnałów docierało uprzednio, a jak się okazało łódzkiego stado żyje i ma się bardzo dobrze, meety odbywają się regularnie, w każdą sobotę. Całość trwała dwie godziny, ale ani przez chwilę się nie nudziłem.




Następnie była bardzo fajna prelekcja Skradacza pt. “Jaki znak twój? Kucyk biały”, podczas której przybliżył publiczności symbole Equestrii, które występują w serialu na flagach, sztandarach, chorągwiach czy proporczykach. Niestety dwie godziny prelekcji Turaka zapchały mi kartę pamięci dość mocno i mogłem pozwolić sobie na nagranie tylko kilku minut, gdyż musiałem zwolnić miejsce na panel z Toomexem i Sonickiem, a zgrywanie takiej ilości materiału swoje trwało.


Największą wadą następnej atrakcji był brak StalinaCWHC, który z powodu zlecenia w pracy nie mógł się pojawić, ale z powodzeniem zastąpił go SonicTheHedgehog17. Całość wypadła dobrze, choć Emes nie przygotował się do rozmowy, to pytania padały rozsądne i można było dowiedzieć się kilku ciekawych rzeczy. Chciałbym z tego miejsca podziękować Imeshowi i Emesowi, którzy zgodzili się używać w trakcie całej rozmowy mojego mikrofonu, aby zapewnić dobrą jakość dźwięku na nagraniu, choć gadanie do mikrofonu, który przekazywał dźwięk wyłącznie do kamery wyglądało trochę komicznie.




Ostatnią atrakcją na jakiej byłem w całości jest “Polityka w fandomie okiem Wlocza”. Temat dość kontrowersyjny, sprawa tego panelu odbiła się niemałym echem w fandomie. Swoje zdanie na ten temat zachowam dla siebie, natomiast poniżej możecie obejrzeć nagranie ze wspomnianego panelu.



Całego meeta muszę ocenić na plus, bo nie ma się czego przyczepić. Owszem, mógłbym na siłę wyszukiwać jakieś mankamenty, ale to byłoby trudnym zadaniem. No, może warto jedynie wspomnieć jeszcze o braku zdjęcia na koniec, co jest tradycją na meetach.

Afterparty to już osobna historia, której chyba nie ma sensu tutaj opisywać, ale w formie ciekawostki podam fakt, że na posesji, na której się bawiliśmy pojawił się dzik, który przebił się przez ogrodzenie z sąsiedniej posesji. Było trochę strachu, nawet policja nas odwiedziła, ale szczęśliwie nic się nie stało, bo zwierze nie zbliżyło się do nas.

Wonsz

Komentarze

  1. Biedny Dzik, Bronies go przestraszyli.

    Jedno trzeba przyznać, "otworzenie" się Łodzi na Polskę przyniosło ten wspaniały ponymeet (i aftera), które na długo mogę zapisać jako pozytywne wspomnienie z fandomu Bronies.

    PS: Mówiłem Wonsz byś jechał, bo Łódź nie taka straszna jak ją malują ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Tylko pamiętajcie drogie kuce... Miłość, tolerancja i żadnych wojen!

Popularne posty