Okiem Broniego 7: Księżniczka Celestia

Dobra. Skończyliśmy wszystkie postacie należące do Mane 6, teraz trzeba rozejrzeć się trochę dalej. Dlaczego na pierwszy ogień nie poszła księżniczka Luna? Przede wszystkim jest jej mniej w serialu, a wciąż mam nadzieję, że pojawi się w sobotnim odcinku. No i jakby nie było, to Celestia jest oficjalną władczynią Equestrii. Samodzielnie wznosiła i słońce i księżyc przed 1000 lat, więc w sumie zasłużyła sobie, by napisać o niej jako pierwszej.

Princess Celestia

Zastanawiałem się, jak podejść do opisu takiej postaci. Tak naprawdę za wiele to o niej nie wiemy. Kiedy w dniu rozpoczęcia drugiego sezonu, zawitałem na Ponychana, by przeczytać opinie ludzi na temat najnowszego odcinka, pojawiła się oczywiście dyskusja, czemu Celestia znowu posyła swoje uczennice na jatkę, a sama zostaje w pałacu i czeka, aż one załatwią Discorda.
Jeden Brony stwierdził wtedy, że być może księżniczka Celestia nie posiada tak naprawdę wielkiej mocy, w przeciwieństwie do Elementów Harmonii.
Odpowiedź była jasna i zdecydowana: "Postać, która codziennie wznosi słońce, nie ma w ogóle mocy? Herezja!!!"

Nie trudno mi uniknąć wrażenia, że Celestia gra parę ról w naszym serialu. Z jednej strony niby wielka księżniczka, władająca całą krainą. Z drugiej, nie widujemy jej za często, a jeśli już, to zazwyczaj wtedy, kiedy Mane 6 już nie tylko pokonały zagrożenie, ale również po nim pozamiatały. Można oczywiście wysnuwać różne teorie, jeśli chodzi  to, gdzie była podczas przybycia Nightmare Moon, ale kiedy w odcinku Sonic Rainboom Rarity straciła skrzydła i spadała w dół, za wiele nie zrobiła. Może nie musiała? Może potrafi pstryknąć (kopytami, jasne, jasne) w ostatniej sekundzie i wszystko w porządku? A może nie potrafi wpływać istotnie na losy swojej krainy i zostawia to jej mieszkańcom?

Od zawsze zastanawiam się, czy mam traktować księżniczkę Celestię jako boginię tej krainy, czy zwykłego władcę. W pierwszym odcinku serii 2. dowiadujemy się, że Equestria była wcześniej pod panowaniem Discorda. Celestia i Luna przejęły władzę po tym, jak go pokonały. Ale jednak - przejąć władzę i do tego potrafić kierować słońcem. We Francji mieli "króla słońce", ale gdzie mu tam do do księżniczki Celestii!

Celestia to prawdziwa zagadka dla tysiąców Bronich. Nie da się ukryć, że skoro została stworzona, jako potężna władczyni (wysłać siostrę na Księżyc to nie taka prosta sprawa) to jasne, że twórcy (lub Hasbro) uznali, że w Equestrii musi być silne pojęcie władzy (lub kolejna figurka kucyka do sprzedania). Kiedy jednak popatrzymy na Celestię dokładniej, to zauważymy, że przez większość czasu w serialu nie czyni nic wielkiego i nadzwyczajnego (nawet kwestia wznoszenia słońca pozostaje gdzieś tam na boku - raz dosadniej wspomniana w odcinku 1, drugi raz podczas opowieści Twilight, jak zdobyła swój Cutie Mark).
Właściwie to księżniczka Celestia zachowuje się jak taki prezydent: podpisuje dokumenty, wizytuje miasta, jedzie do Fillydelfii, by tam zorientować się w sytuacji w sprawie jakiejś plagi (porównajcie sobie z powodziami w Polsce).

Hej, ale chyba znowu za bardzo politycznie podszedłem do sprawy, a przecież to bajka o innej grupie docelowej! Po prostu dochodzę do wniosku, że kucyki szanują swoją władczynię tylko dlatego, że ta ma ochotę codziennie wznosić dobroczynne słońce. W innych sprawach wydaje mi się mało skuteczna i niepraktyczna. No, może potrafi dobrze pokierować innymi, dzięki instynktowi, który powinien posiadać każdy władca absolutny.

No, dobra, posłała Twilight Sparkle i jej przyjaciółki na walkę z Nightmare Moon, bo wiedziała, jak to się skończy. Gdyby ona chciała, pewnie załatwiłaby siostrzyczkę w trzy sekundy i znowu wysłała ją na księżyc, a Twilight wróciłaby do czytania o kolejnej mrocznej przepowiedni.

Ale to tylko pod warunkiem, że jest wszystkowiedząca. A chyba nie jest, skoro nie potrafiła przewidzieć powrotu Discorda, tylko nadal chwaliła się jego kamiennym posągiem w pałacowych ogrodach. No i nie wiedziała o tym, że Elementy Harmonii zostały skradzione. I co? A może ktoś tu umie wyłącznie wznosić słońce, ale w innych sprawach musi wyręczać się klaczami lub gwardzistami? No i gdzie jest Luna? Czyżby Celestia trzymała swoją siostrę w szafie! Tak, na pewno tak jest! To wszytko było od początku zaplanowane, powinienem się domyślić. Equestria to dzisiejsza Europa, a Celestia to Unia... <przerwano połączenie>... chyba znowu się zagalopowałem. Tak, Celestia to tylko pionek, by Hasbro mogło stworzyc swojego gadającego, różowego potworka. :D

Celestia przez wielu ludzi w fandomie jest często nazywana Trollestią. Wydaje mi się, że wynika to z połączenia dwóch teorii: o wszechpotężnej boginii i zwykłej władczyni. Poza tym, Trollestia.. ekhem Celestia wykazuje dużą skłonność do żartów. Słynne "gotcha" podczas nalewania dla niej herbaty albo to, że specjalnie zaprosiła Mane 6 na galę, bo wiedziała, że będzie BOOOORRRIIING.

Księżniczka Celestia żywi też silne uczucia do swojej uczennicy Twilight Sparkle. Trudno powiedzieć, czy jest to spowodowane jej umiejętnościami magicznymi, uczuciami na wzór tych matczynych, czy może widzi w Twilight swoją siostrę Lunę, którą przecież też kocha. (Ale tylko musiała sobie od niej na 1000 lat odpocząć)

Podsumowanie:
Księżniczka Celestia jest dla mnie postacią zagadką, chociaż jakby się dobrze zastanowić, właśnie tak kreowane były księżniczki w bajkach - gdzieś zawsze poza wyobrażeniami i interesem zwykłych "kucyków". Lubię Celestię, bo nie jest postacią płaską i sztywną, ale ma poczucie humoru i to coś, co sprawia, że jeszcze wszystkich na księżyc nie posłała. Tak więc: all hail Celestia, ale lepiej z nią nie zadzierać. Tak na wszelki wypadek...