1001 sposobów radzenia sobie z trollem

Ponieważ dzisiaj wystąpił spadek w ilości wejść na bloga, musiałem działać szybko i wymyślić jakiegoś głupiego posta, który zwróciłby na siebie uwagę. Pora uzbroić się przeciwko trollom!


Troll - duże denerwujące stworzenie, które za wszelką cenę stara się zapanować nad Internetem i jego użytkownikami za pomocą używania oklepanych tekstów wymyślanych na korytarzach gimnazjum (a niekiedy i podstawówek). Posługuje się często najbardziej prymitywnymi chwytami z pogranicza psychologii i chamologii stosowanej. Jak sobie z nim poradzić?
- Miotaczem płomieni (zdaję sobie jednak sprawę, że nie wszyscy nim dysponują)
- Bronią palną (nienabitą, bo naprawdę na trolla szkoda naboi)
- Miłością i serdecznością połączoną z ignorowaniem trolla.
Badania przeprowadzone przez niezależnych ekspertów wykazały, że właśnie te trzy metody są najlepsze. Jak to jednak jest w świecie MLP:FIM?
Przyjrzyjmy się dziś klasycznemu przykładowi trolla z Equestrii -Trixie.

Trixie to prawdziwy internetowy troll. I to nie tylko dlatego, że wciąż się przechwala, uważa, że jest Great and Powerful, czy poniża swoich rozmówców. Przecież Trixie zawładnęła umysłem administratora mało znanego bloga - Equestria Daily (nie wspominając już o tych bardziej znanych). Duża ilość obrazków o Trixie na Ponibooru i Ponychanie to kolejny dowód na to, że biedni Bronies, nie potrafiąc się obronić przed tym trollem, pozwolili mu na opanowanie ich fandomu.

Nie wspominając o tym, że fanowskie strony zostały zalane mnóstwem obrazków, w których promowany jest shipping Twilight x Trixie. Czyż może być większa kara?
Doradzam więc wzmożoną czujność. Trixie może uderzyć wszędzie, a co gorsze nie występuje tylko w jednym egzemplarzu! Świat jest pełen takich Trixie, które na dodatek są odporne na uściski pełne miłości. Nie dają się też tak łatwo zignorować.

Najlepszym sposobem na ich odpędzenie jest więc przywołanie Ursa Minora, a w wypadkach ekstremalnych Ursa Majora. Koszt many przy zastosowaniu tego zaklęcia przywołania jest niestety tak duży, że tylko nieliczni mogą używać go bez poważnych uszczerbków na psychice.
Rozwiązanie zastępcze - poproszenie dwóch wiejskich matołów, by ci przyprowadzili bestię z jaskini.