Post, który przez tytułówkę może na pierwszy rzut oka wyglądać jak „Muzyka moim życiem”, ale to tak naprawdę pięć obrazków #681

A prościej mówiąc, obrazki z Octavią i Vinyl...

 

Hmmm... taki wpis już chyba był. Pal sześć, muzykalne kucyki ładne są. Właściwie dobrze wyglądających rysunków z tą dwójką lata w sieci od groma, ale większość jest taka... 

A jeśli nie jest, to prawdopodobnie zdobiła już na tym blogu posty z muzyką.

 

Zresztą nieważne, wróćmy do dzisiejszych obrazków. A w nich Vinyl w trochę takim harcerskim stroju i Octavia w płaszczu z dziwną malutką szufelką. Pewnie idą na jakąś ważną uroczystość, a że poziom orkiestry nie będzie się nawet umywał do poziomu Tavi, to czarnowłosej klaczy potrzebna jest szufelka. Będzie nią zbierała swoje łzy zażenowania, że tacy muzykanci w ogóle śmią nazywać się zawodowcami i jeszcze za swoje brzdąkanie na instrumentach zarabiają pieniądze.

Następnie przyjaciółki wyjadą na wieś, żeby odetchnąć i zapomnieć o tym przykrym przeżyciu. Chwilowo w zapomnienie pójdzie konsoleta DJa oraz wiolonczela (ciekawostka, oficjalnie Tavi gra co prawda na wiolonczeli, ale instrument widoczny w serialu jest tak naprawdę zbyt duży i przypomina raczej kontrabas), rozbrzmiewać będzie jedynie folk i muzyka country. A to wszystko dopóty, dopóki ich szlag nie trafi od wiejskich melodii.

A żeby się wyładować po tym całym wypoczywaniu, udadzą się do Canterlotu i w świetle nocnych latarni wszystko rozsadzą. Będą klacze, będą wybuchy, właściwie tylko krótkich spódniczek nie będzie, bo w stolicy nie wypada, a poza tym taki sugestywny strój może peszyć equestriańską elitę.

A jak trafią na komisariat to będą robiły takie słodkie minki i ostatecznie nie zostaną przyskrzynione, bo za ładne. Społeczeństwo zacznie się burzyć, ale komendant stwierdzi, że na miejscu przestępstwa nie udało się znaleźć odcisków palców podejrzanych, więc sprawa pozostaje nierozwiązana. Naprawdę wszystko się upiecze, jak się ma ładną twarz.

Bonus

Jesteś tym, na czym grasz.