Obrazki na piątek #668

Mere dotarcza obrazki na piątek ku uciesze gawiedzi, która...
bardziej cieszy się, że jest piątek niż że są obrazki. Nie przejmujcie się, zdradzę wam w sekrecie, że ja też. :P

Uwielbiam, po prostu uwielbiam takie obrazki! Spójrzcie na te rozbłyski, na te cienie i oczy wspaniałej Rarity. Ach, czemuż, ach, czemuż jesteś smutna. Gdzie twoi przyajciele? Czy musiałaś ich opuścić? Czy jesteś jak Midas, tylko że dotykiem zamieniasz wszystko w klejnoty a nie w złoto?

Wiem, Pony Maniaku, że czekasz z utęsknieniem na AJ. I ja też czekam na tak wspaniałe obrazki. Applejack wygląda naprawdę nieźle w tym stylu. A tło choć proste, też nieźle uzupełnia ten rysunek. Fajnie jest narysowane to drzewo. A wspominam o nim, bo chyba gdzieś widziałem tutorial, który tłumaczył, jak robić drzewa, które wyglądają mniej więcej tak. Hm... chyba powinienem go wtedy zapisać...

No i Velvet Remedy dla Littlepip 02 brony'ego (serio, powinieneś pomyśleć nad zmianą nicka). Jakoś tak te fanarty z Velvet przemawiają do mnie i mówią: "Mere, Mere, wróć do czytania Fallout Equestria... dla mnie". Ale niestety Fallout Equestria ma za mało obrazków.
*smutna muzyka*

Dwa pegazy, dwa pegazy,

Robią to co dwa pegazy robić mogą.

Latają w powietrzu,

I skaczą po chmurkach,

Kochają się skrycie,

I cieszą się życiem,

Przytulają się do siebie

I jest im jak w niebie...

Czaicie, bo to pegazy, więc latają pod niebem, więc to że jest im jak w niebie ma tutaj podwójne znaczenie! 
...
Dwaaaa peegaaazy

Co ty mówisz, przecież ja nie lubię anthro!

Kemono bardzo, ale anthro? Hm... czy to nie jest praktycznie to samo?

Oh wait, coś znalazłem...

- No dobrze, Mere. Prawda czy wyzwanie?
- Wyzw... Sunset, czy ty jesz właśnie jakiegoś wege-burgera? Mam nadzieję, że nie jesteś full weganką, bo moglibyśmy się nie dogadać.

- Czy moim wyzwaniem może być znalezienie jakiegoś super słodkiego obrazka? Wygrałem! Potem natrafiłem na obrazek z grubą Twilight... ale nie wracajmy do tego tematu.

- Nie, Mere. Jeszcze nie wygrałeś. Wyzwaniem jest... musisz pójść ze mną obejrzeć zachód słońca.
- Lubię zachody słońca... ale do czego zmierzasz, Sunset?

- Gdy słońce zachodzi... nie jestem już tą samą grzeczną klaczą. ;))
- To bardzo dziwne, biorąc pod uwagę, że jeszcze przed zachodem raz jesteś klaczą a raz człowiekiem. Są na to jakieś leki?

- Mere, domyśl się. ;))))) Nie, nie chodzi o to, że idę się kąpać.
- To niedobrze. Jak sobie wyobrażasz pójście brudną spać?
- Może lubię się trochę ubrudzić... no w każdym razie gdy nadchodzi noc, nic nie poradzę na to, co się ze mną dzieje.
- Eeee... no dobrze, powiesz wreszcie, o co chodzi?

- Mere, ja...

- Czekaj, czekaj, już wiem. Pracujesz do późna, żeby zarobić na studia?

- Hm... a nie! Ty po prostu stajesz się zombie bijącym wszystkich po głowach!

- Auć, auć, bij mnie, bij mnie Sunset (ała moja głowa, czemu nie mogę wymyślać normalnych dialogów), bij mnie, bij mnie!