Magiczny Pulpit 187 – Twórcy Magii

Część piąta

Kto jest zły, zawsze nim będzie
Star Swirl Brodaty, 8 listopada 2017

Piątek. Matury mają się ku końcowi, wielu z Was niedługo rozpocznie ostatnią walkę o pozytywne oceny. A tym czasem zapraszam do Magicznego Pulpitu poświęconego Filarom Equestrii. Z gościnnym udziałem Powiernic Elementów Harmonii. 


Filary już na nie czekały w Ponhenge. A raczej w tym, co z niego pozostało po uwolnieniu Kucyka Ciemności. Star Swirl rozmawiał z Mistmane i Meadowbrock, Rockhoof i Flash siłowali się na kopytka  a  Somnambula szybowała nad wszystkim. Gdy zobaczyli, że nadchodzą przerwali swoje zajęcia i zwrócili się w ich stronę.


Udało wam się, zapytał Star Swirl. Twilight i jej przyjaciółki zgodnie odpowiedziały krótkim yhy i pokazały artefakty. Filary zbliżyły się i odebrały swoje działa. Świetna robota dziewczyny, pogratulowała im Meadowbrock. Powiernice spojrzały na siebie. Coś nie tak?


Zastanawiamy się jak zamierzacie zniszczyć te artefakty, skoro Ponhenge zostało zdemolowane przez Kucyka Ciemności. Star Swirl zaśmiał się sucho. Połóżcie artefakty na kręgu, na którym pojawił się Ciemny. Filary posłusznie wykonały rozkaz maga. A teraz Twilight odsuń się wraz z przyjaciółkami. Świetnie. Jesteście gotowi? Legendy podniosły swoje relikwie mocy na znak gotowości.


–Możliwe, że podczas rytuału będziemy atakowani przez sługi wroga. Waszym zadaniem jest nas ochraniać.  – Spokojnie, Star Swirl. Nie pozwolimy, by stała wam się krzywda. Tym bardziej, że mamy asa w rękawie. A nawet trzy asy, zapewniła go Twilight.


Mag dołączył do reszty pradawnych obrońców i rzucił zaklęcie na ich artefakty. Promień padł na tarczę, łopatę, szarfę, kwiat i maskę a później został skierowany na rzeczy położone w kręgu. Momentalnie z ziemi zaczęły wychodzić ogniste stworki, które chciały uniemożliwić przeprowadzenia rytuału.


Twilight i reszta rzuciły się do obrony. Applejack odkopywała stworki na kilka ładnych metrów, Rarity i księżniczka walczyły za pomocą zaklęć, Pinkie łamała prawa fizyki a Rainbow stworzyła wir, który porwał parę stworków. Jednak w miejsce jednego pokonanego pojawiały się trzy nowe. Musimy się bardziej postarać, krzyknęła Twilight do reszty.


Jest. Ich. Zbyt. Wiele. Odpowiedziała Applejack, kopiąc stworka po każdym słowie. Miała rację, wrogów było zbyt wielu, kucyki miały coraz mniejszy teren do działania. Star Swirl, jak wam idzie, zapytała Twi z lekkim lękiem w głosie. Przewaga liczebna wroga była zatrważająca. Jeszcze trochę, Twilight!


Chyba czas na asy, zaproponowała Rainbow. Księżniczka spojrzała na prawo i lewo, byli otoczeni z każdej strony. Dash miała rację. TERAZ, krzyknęła. Za ogniowymi stworkami pojawiły się dwa kucyki i jeden hipogryf. Daring Do i Skystar atakowały od góry, natomiast Tempest swym rogiem i zwinnością od dołu. Powierniczki spojrzały na siebie i wspólnie wypowiedziały jedno słowo: razem.


Wielka eksplozja odrzuciła wszystkich. Sługi zła zniknęły tak nagle, jak nagle się pojawiły. Wszyscy słyszeli pisk w uszach i byli otępiali. Chwilę czasu zajęło im dojście do siebie. Towarzyszył im ostry ból głowy. Wstawali powoli z ziemi i starali się podejść do Ponhenge. Wszyscy są cali, zapytał otępiałym głosem Star Swirl.


Wydaje mi się, że tak. Ale następnym razem uprzedź o takich skutkach, staruszku, zażartował Rockhoof. Nie miałem pojęcia o eksplozji. Choć mogłem się jej spodziewać. Zniszczyliśmy przedmioty z potężną dawką mocy. Wróg już nie powróci do Equestrii, ale wciąż może wydawać rozkazy innym. Pozostaje nam dowiedzieć się kto to jest i gdzie się ukrywa.


Miejsce ukrycia jest oczywiste. Ze złem, które ktoś ostatecznie pokonał można skontaktować się tylko w jeden sposób. Za pośrednictwem ognia, w którym musi znaleźć się coś, co należało do danej osoby, zauważyła Mistmane. Pierwsze kroki powinniśmy skierować do wulkanów na Smoczej Ziemi.


A ja chyba już wiem, kto jest naszym przeciwnikiem, wszyscy spojrzeli na Twilight. Księżniczka przyglądała się pokonanemu stworkowi. Ogień wydobywał się z pancerza, na którym widniały trzy czerwone kryształy. Dla reszty też stało się jasne, kto chce powrócić. Twoje przeczucia odnośnie Kryształowego Imperium okazały się słuszne, powiedział Flash Magnus.


Zatem wszystko już wiemy. Dziewczyny, musicie iść po Elementy Harmonii. Przyda nam się także pomoc Starlight. Musicie się śpieszyć. Nie zostało nam zbyt wiele czasu. Sombra na pewno wie, że Artefakty Filarów zostały zniszczone i będzie chciał się zemścić. Jeśli w jakimś miejscu wybuchnie pożar będzie mógł pojawić się i w tamtym ogniu.


Nigdy jeszcze nie teleportowała sześciu kucyków jednocześnie. To był jednak najszybszy sposób dostania się pod Drzewo Harmonii. Star Swirl przeniósł Filary, Skystar, Daring Do i Tempest na Smoczą Ziemię. Teraz musimy zaczekać na dziewczyny. Somnambulo, Flash, hipogryfie i pegazie, zróbcie w międzyczasie rekonesans, w którym wulkanie czai się zło.


Kosztowało ją to zbyt wiele mocy a w drodze powrotnej miała zabrać ze sobą jeszcze Starlight. Telekinezą przeniosła Elementy do właścicielek a magia zrobiła resztę. Momentalnie na ich szyjach pojawiły się naszyjniki a na głowie twilight jej pierwsza korona. Zanim wrócimy musimy zaczekać na Starlight. Wysłałam jej wiadomość, że ma przyjść pod Drzewo.


Jestem, usłyszały zdyszany głos po jakichś dziesięciu minutach. Świetnie, w takim razie możemy ruszać. Sytuacja jest poważna Starlight i będziemy potrzebować twojej mocy magicznej. Chwyćcie się za kopytka. Teleportacja za trzy... dwa... jeden... zniknęły w fioletowej mikroeksplozji.


Macie Elementy, jest z wami także Starlight. Z tego, co wiem w Equestrii nie wybuch jeszcze żaden pożar, ale Kryształowe Imperium jest non-stop atakowane. Zrobiliśmy mały rekonesans w czasie, gdy zabierałyście Klejnoty i wiemy, w którym wulkanie dokładnie ukrywa się Sombra. 


Ruszyli za Star Swirlem, nie odzywając się ani słowem. Szli dobre dziesięć minut. Ciszę przerwała Starlight, która podeszła do Twilight. Wszystko będzie dobrze, pokonamy Sombre i wrócimy do domu, zapewniła ją. Księżniczka westchnęła. Nie o to się martwię. Tylko o moją rodzinę w Kryształowym Imperium.


Jesteśmy, usłyszeli szorstki głos Star Swirla. Weszli do wulkanu. Na pierwszy rzut oka wydawał się normalnym wulkanem, lawa była spokojna. Czuć jednak było czarną magię. Przygotujcie się, Sombra może pojawić się w każdej chwili, ostrzegł ich mag. I miał rację. Chwilę po jego słowach z lawy wysunął się ognisty płomień, śmiejący się złowieszczo.


Witajcie, bohaterowie. Zastanawiałem się kiedy do mnie przyjdziecie.Zrobiłem błąd, wierząc, że Chrysalis i Ahuizotl odnajdą artefakty, nie wzbudzając niczyich podejrzeń. Ale nawet dobrze się stało. Widzicie, nie tylko za ich pomocą mogę powrócić. Wystarczą mi też wasze symbole mocy czy Elementy Harmonii. A zatem dziękuję za pomoc.


Nie mów hop, póki nie przeskoczysz, Sombra, wkurzyła się Twilight. Jak niby chcesz zdobyć Elementy albo Symbole Mocy Filarów? Jesteś tylko ognistą głową, nie masz kopyt i masz mniejszą moc niż podczas naszego ostatniego spotkania. Przegrałeś tę wojnę.


Cieszę się, że o to zapytałaś, Wasza Wysokość. Faktycznie nie mam ciała, ale mam armię! Spójrzcie proszę za siebie. Nie macie jak uciec a sług nie pokonacie. Mam nad wami przewagę. Faktycznie, znów zostali otoczeni przez ogniste stworki. Powiernice speszyły się lekko, jednak Filary nadal trzymały fason. Do Twilight podszedł Star Swirl. Chwilę po nim dołączyła Starlight. Ty masz armię, my mamy coś lepszego, powiedziała.


Po tych słowach dziewczyny użyły Elementów a Filary symbolów mocy. Skystar i Daring Do nie bardzo wiedziały co zrobić, Starlight poleciła im odciągnąć uwagę sług Sombry. Tempest natomiast dała znak, by czekała. Z Elementów i Symboli mocy trysnął tęczowy promień w kierunku twarzy wroga. Glimmer dała znak Jagodowemu Rożkowi Lodowemu. obie także wystrzeliły promienie w kierunku ognistej głowy. Chodź w przypadku Tempest bardziej były to jednorazowe strzały energią.


Chwilę tak się siłowali. Sombra na początku śmiał się, ale szybko zrozumiał, że faktycznie przegrał. Zdążył tylko krzyknąć NIE, nim zniknął. Filary i powiernice wylądowały. Wulkan zaczął się trząść, Star Swirl i twilight teleportowały swoich przyjaciół do Zamku Przyjaźni chwilę przed erupcją. Sombra został pokonany, nie zdążył rozprzestrzenić się za pomocą ognia. Equestria była bezpieczna.  Caballeron został wsadzony do więzienia, Ahuizotl powrócił do swojej kryjówki. A Chrysalis? Po dziś dzień jej nie odnaleziono.


Rebus:



Komentarze

  1. Nie ma to jak pzesławny Star Swirl, wielki mag i słynny husbando Twilight Sparkle.

    OdpowiedzUsuń
  2. Hehe nieźle arty a AJ zrobiła na mojej twarzy usmiech

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Tylko pamiętajcie drogie kuce... Miłość, tolerancja i żadnych wojen!

Popularne posty