Magiczny Pulpit 182 – Ember


Wybrali cię na przywódcę. Podejmuj decyzję i ogłaszaj, że ta decyzja jest ostateczna. A jak to nie zadziała, zamień się w niedźwiedzia.
Smoczy lord Ember, 16 października 2017

Połowa kwietnia prawie za nami. Jeśli chodzi o piątki przynajmniej. Matury coraz bliżej, za oknami świeci słonko, a na FGE pojawia się kolejna edycja Magicznych Pulpitów. Czy pechowa, jako że dzisiaj mamy piątek trzynastego? To się okaże. Tymczasem zapraszam Was do opowieści Pogwizda.


A więc chcecie posłuchać opowieści o Ember. Przynieście beczkę cydru Apple, a ja w ten czas spróbuję sobie coś przypomnieć o naszej władczyni smoków. O czym to ja ostatnio powiadałem? Co? A tak, pamiętam. Historia o Śmierci jako matce ciotecznej. Co zatem można by opowiedzieć tym razem?


Wspominałem, że mało jest historii o Ember? Niby panuje już całe 500 lat, ale jakoś kucykom zawsze daleko było do smoków i spisywania ich dokonań. Wyjątkiem oczywiście jest Spike Wielki i Odważny, ale to temat na inną opowieść. Teraz skupiamy się na Ember.


Chyba już wiem, co mógłbym Wam opowiedzieć. Rzecz miała to miejsce jeszcze za panowania księżniczki Celestii. Piękne to były czasy. Nie, żeby rządy księżniczki Twilight były złe, ale brakuje jej opanowania, którym charakteryzowała się Pani Dnia.


Zapewne wszyscy pamiętają podstępnego, nienawidzącego nas – kucyków – Garble'a. Długo nie mógł pogodzić się z tym, że to Ember zwyciężyła w Turnieju Ognia. Chciał za wszelką cenę pokazać kucykom, że smoki są od nich lepsze.


Wiecie jak wygląda Smoczy Kraj? Szary, ponury… właściwie to same skały i lawa. Niezbyt ładne miejsce. Oczywiście jak dla nas, kucyków. Gdy Twilight i jej przyjaciółki szykowały się do imprezy, Ember zastanawiała się, dlaczego nie została zaproszona na Festiwal Przyjaźni. Napomknę, że to Spike powiedział jej o tej imprezie.


Cały dzień, gdy miał się odbyć Festiwal, była zdenerwowana. Smoki widziały, że ich władczyni jest w złym nastroju. Garble postanowił to wykorzystać. Od dawna pragnął zemsty na Spike'u i jego przyjaciołach. Musiał jednak odpowiednio podejść Ember.


Widzę, że Lord jest zdenerwowana. Stało się coś, Wasza Wysokość? Zagadnął sprytnie Ember, patrzącą w stronę Equestrii, z dala od reszty smoków. Królowa wiedziała, że Garble ma na pieńku z kucykami i pragnie upadku ich cywilizacji. Odpowiedziała jednak. Mój nastrój to nie twój problem, Garble.


O, wręcz przeciwnie, Lordzie Smoków. Zły nastrój naszego przywódcy może przecież doprowadzić do jakiejś katastrofy, osłabić naszą krainę. Możesz podjąć złą decyzję, przez co nasza rasa może ucierpieć. W taki sposób ją bajerował. Ember milczała jakiś czas i słychać było tylko fale uderzające o brzeg.


Zastanawiała się bowiem, jak mu odpowiedzieć. Czerwony smok czekał cierpliwie parę minut. Widząc, że nie odpowiada, kontynuował swój wywód. Tak się składa, że wiem o imprezie organizowanej dziś przez kucyki. To wielka ujma na naszym honorze, że żaden przedstawiciel naszej rasy nie został tam zaproszony, nie sądzisz?


Niby chcą być z nami w przyjaznych stosunkach, a tu odstawiają taki numer. Jesteś pewna, że ta przyjaźń jest prawdziwa? Moim zdaniem wynika ona z lęku przed naszą potęgą. Pani, na twoim miejscu już dawno poleciałbym do Spike'a i wyjaśnił tę sprawę.


Garble uśmiechnął się podstępnie. Oczywiście Ember była odwrócona do niego plecami, więc nie mogła tego widzieć. Władczyni bardzo głośno wciągnęła powietrze i gwałtownie odwróciła się w stronę rozmówcy. Uśmieszek szybko zniknął z jego twarzy. Wiesz co?! Zapytała ze złością. Masz rację!


Jesteśmy przyjaciółmi, dlaczego więc ani Twilight, ani Spike nie zaprosili mnie na imprezę przyjaźni?! Sądzą, że nie nadaję się do czegoś takiego?! Myślą, że smoki nie potrafią się bawić?! A może boją się, że zapragnę skrzywdzić kogoś z uczestników tej imprezy?! Zaryczała wściekle i wypuściła w powietrze strumień ognia.


Lecę do nich i wyjaśnię całą tę… Przerwała nagle, zobaczywszy, jak nad Equestrią pojawiają się czarne chmury. Zaczęła nasłuchiwać. Garble, nie wiedział, dlaczego Lord nagle urwała. Właśnie, pokaż, że nie wolno nami… Uciszyła go groźnym spojrzeniem. Bądź cicho, Garble.


Niech to płomień! Widzisz to, Garble? Te sterowce pośród czarnego dymu? Czerwony smok wytężył wzrok, przymrużył oczy i dopiero teraz zobaczył, o czym mówiła Ember. Widzę. I co z tego? Pewnie to zaproszeni goście. To dodatkowy powód do wyjaśnienia sprawy. Ściągnęli kogoś z dalszego rejonu niż nasz…


Naprawdę nie rozumiesz, Garble?! Czy tak wyglądają zaproszeni goście?! Czuję w kościach, że Twilight i reszta będzie miała kłopoty. A jako przyjaciele musimy ich ostrzec! Pomóc w potrzebie! Garble prychnął i machnął szponami. Nie wierzył w to, co słyszał.


Chyba żartujesz, Ember! Dopiero co byłaś na nich wkurzona, bo nie zaprosili cię na festiwal. A teraz chcesz im pomóc? Chcesz mieszać się w nie nasze sprawy? W imię przyjaźni? Niech kuce same sobie poradzą, skoro nie raczyły wysłać ci zaproszenia na imprezę. Ale Ember go nie słuchała, już przygotowywała się do lotu.


Garble, zwołaj smoki. Ruszamy do Equestrii, pomóc naszym przyjaciołom. Teraz nieważne jest to, czy nas zaprosili, czy nie. Twilight jest pewne rozkojarzona zabawą, nie wie, że nadciąga wróg i nie da rady ich pokonać. Żadnych „ale”, Garble! To rozkaz Lorda Smoków! Masz zwołać naszych rodaków. Ja już wyruszam. I poleciała, najszybciej jak potrafiła, zostawiając Garble'a samego. O tak, oczywiście zwołam smoki – powiedział sam do siebie.


Ale nie zamierzał im powiedzieć całej prawdy. Jego plan nie wypalił, ale w głowie miał już inny pomysł. Ruszył do innych smoków, a gdy tylko znalazł się przy nich, wypowiedział te oto słowa. Uwaga, ekipa! Lord Ember po przemyśleniu sytuacji postanowiła pokazać kucykom, że nie wolno pomiatać smokami. Kazała mi was zebrać, ruszamy na podbój kucolandii!


Smoki nie ruszyły się z miejsca. Spojrzały po sobie. Na co czekacie?! Zapytał zdenerwowany Garble. Jesteś pewien, że tak brzmiał jej rozkaz? To nie w stylu Ember. Czerwony smok zawył z wściekłości. Dobra, nie chcecie splądrować kraju kucyków, to wasza strata. Sądziłem, że jesteście smokami, a nie miękkimi fujarami! I odleciał.


Smoki znów spojrzały po sobie i ruszyły za Garblem. Wciąż mu nie ufały, ale by dowiedzieć się prawdy, musiały dogonić Ember. Szybowały co sił w skrzydłach. Ich władczyni była jednak zbyt daleko. Wystarczyło jednak, że zobaczyły czarny dym i sterowce pośród niego. Już wiedziały, jak brzmiał prawdziwy rozkaz.


Tymczasem Ember opadała już z sił, a sterowce wciąż były daleko. Ledwo machała skrzydłami, pot spływał jej po całym ciele. Leciała coraz niżej, zanim doleciałaby do sterowców, roztrzaskałaby się o skały w morzu oddzielającym Equestrię od Smoczego Kraju. Garble był tuż za nią, niedolecenie Ember do Equestrii było mu bardzo na rękę.


Chciał przyspieszyć, nie potrafił jednak zostawić Ember na pastwę losu. Kiedyś nie miałby z tym problemów. Ale teraz to była jego władczyni, cokolwiek nie myślał o jej rządach i niej samej. Zaklął i szybko poszybował w dół, łapiąc nieprzytomną z wycieńczenia Ember. Po drodze do domu zawrócił pozostałe smoki.


Ember doszła do siebie i po dziś dzień przewodzi smokom. Nie zdążyła co prawda ostrzec przyjaciół przed atakiem armii Storm Kinga, ale wyjaśniła z nimi, dlaczego nie została zaproszona na Festiwal Przyjaźni. A sojusz ze smokami trwa po dziś dzień. No dobrze kochani, mam nadzieję, że dobrze się bawiliście. A teraz wybaczcie starcowi, ale musi odpocząć.


Rebus:



Komentarze

  1. Zastanawia mnie natomiast, co się stało z ojcem Ember, kiedy ten oddał tron. Szkoda, że o nim nie wspomniałeś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam w poniedziałek o 10. I dziękuję za temat xD

      Usuń

Prześlij komentarz

Tylko pamiętajcie drogie kuce... Miłość, tolerancja i żadnych wojen!

Popularne posty