Wsi spokojna, wsi wesoła

We wczorajszych Niedzielnych Aktualnościach poruszyłem temat zmian, jakie zaszły w serialu. W tym wpisie spróbuję przyjrzeć się najważniejszym zmianom, jakie zaszły w Ponyville. Począwszy od kwestii samego miasteczka, po jego mieszkańców.

Sweet Apple Acres włączyłem do Ponyville, choć leży nieco na uboczu. Podobnie uwzględnię Rainbow Dash, która choć mieszka w Cloudsdale, to większość czasu zdaje się spędzać jednak w „ziemskim” miasteczku.

Zacznijmy od samego początku. Ponyville jest prowincjonalnym miasteczkiem zamieszkanym w dużej mierze przez kucyki ziemne, choć nie brakuje tam pegazów i jednorożców. Co zasługuje tam na uwagę? NIC. Poważnie, co tam mogłoby kogokolwiek zainteresować? Zwyczajny sad z jabłkami? Cukiernia? Wiejska krawcowa? Nawet biblioteka wieje pustką – nie ma nawet nikogo, kto by się tym miejscem zaopiekował. Za to świetnie służy za imprezownię dla Pinkie Pie. Ogólnie, dostaliśmy nudne miasteczko z nudnymi mieszkańcami i nudnymi problemami. I chyba tylko cała awantura z Nightmare Moon sprawiła, że ktokolwiek zainteresował się tą miejscowością.

Jak wygląda Ponyville na koniec siódmego sezonu?

Większość miasteczka wygląda praktycznie tak samo, jak na początku. Nie ma już Biblioteki Złotego Dębu, w zamian za to mamy potężny pałac księżniczki Twilight Sparkle. Cały czas mamy nasze ulubione miejsca w niemal niezmienionej formie – oczywiście pomijając zniszczoną bibliotekę. Nie można jednak powiedzieć, że Ponyville ciągle jest zabitą dechami dziurą, w której drogi się kończą, a  nawet ptaki zawracają. W trakcie serii dokładano kolejne elementy do układanki zwanej planem miasteczka. A to „nagle” znalazło się w mieście SPA (które otrzymuje w ruchu chyba sama Rarity), a to... dosyć duży szpital, czy też... hydroelektrownia. W miarę potrzeb dokładano wszystko, co tylko było potrzebne, choćby na krótką chwilkę (kręgielnia z kucykami wyjętymi z Big Lebowskiego). Ponyville odwiedzało coraz więcej kucyków, w tym takie sławy jak Photo Finish, czy Trenderhoof. Niektórzy z gości postanowili tutaj zostać.

Mieszkańców przybywa. Wystarczy wymienić choćby Maud Pie i Starlight Glimmer. Nawet Trixie postanowiła zostać w pobliżu. Czy to tylko zasługa obecności księżniczki? Możliwe, choć na pewno nie w przypadku Trixie:)

Największe zmiany to jednak mieszkańcy. Rarity z wiejskiej krawcowej stała się wschodzącą gwiazdą mody, a jej suknie nosiły same księżniczki (m.in. Cadance). Applejack rozwija farmę i eksportuje jabłka coraz dalej (nawet do wioski Starlight). Pinkie Pie? Pierwszy Ambasador Przyjaźni w Yakyakistanie to jednak pewien wyczyn. Twilight ze zwykłego kujona została księżniczką. Rainbow Dash robi karierę w szeregach Wonderbolts. Z nich wszystkich najmniej spektakularną przemianę przeszła Fluttershy. Co nie znaczy, że jest taka sama, jak na początku serii. Paradoksalnie to właśnie ona wydaje się mieć za sobą największą przemianę spośród Mane6.

Quo Vadis Ponyville?

Sezon ósmy przywita nas bardzo ciekawym motywem. W Ponyville powstanie pierwsza w Equestrii Szkoła Przyjaźni, a samo miasteczko dołączy do grona ośrodków akademickich. Ciekawe tylko, czy po jej ukończeniu uczące się tam istoty znajdą pracę:)

Obecność szkoły to nowe postacie i nowe wątki. To też kolejne zmiany w Mane6. Szóstka klaczy jako nauczyciele to dosyć ekstremalny pomysł i ciekaw jestem, jak to wyjdzie.  

Co przyniesie sezon ósmy w Ponyville przekonamy się już za niecały tydzień. Czy to będą dobre zmiany? 

W jutrzejszym poście przeniesiemy się do stolicy Imperium Sióstr.