mnie nie widać! yay!

wtorek, 13 lutego 2018

Redakcja ocenia OC: Peace Oasis od Polineksa

Art by Starray


[K.R.E.D.K.E] Kolorowe Kredki
[Kideł] Szare życie…
[Mere] I czerwone wino
[Luxis] Które otwieramy z dziewczyno
[Mere] No to w takim razie nie, jednak szare życie.
[Rarity] I Coca-Cola waniliowa!
[Kideł] Wolę wiśniową.
Wy naprawdę nie znacie tej piosenki?

Dzisiaj mamy do oceny postać stworzoną przez naszego redakcyjnego kolegę. Szanowany i uwielbiany (choć bez przesady) redaktor Polineks postanowił zawalczyć o ocenę 3/10. Czy uda mu się tyle uzyskać? A może zaszalał i dostanie całkiem ładną notę? Przekonamy się za chwilę! Ja OC już czytałem, ale teraz piję wino, więc jest szansa, że będę bardziej łaskawy! Kideł, zapisuj: pije w czasie pracy. Ktoś mi ukradł notes. Nic dziwnego, że zaczął pić. Raz jest na blogu, to go wyrzucają i znów zatrudniają. Brak stabilizacji. Czy Ty chcesz powiedzieć, że to wszystko moja wina? Ależ skąd.


Ostrzeżenie:

To OC jednego z członków z redakcji, więc nie mieliśmy litości.

Polineks nie może napisać pamfletu wyśmiewającego redakcję FGE (bo musiałby obrazić także siebie).

Nie przechodzi przez Start i nie dostaje 200zł.



Imię: Peace Oasis (właściwie Little Wing)

Biorąc pod uwagę, że postać nie ma żadnych skrzydeł, to pewnie to „właściwe” imię musi być wyjątkowo perfidnym żartem. Pewnie zaraz się przekonamy. Źle mi się kojarzy:P

Skróty, pseudonimy: Peace, Peacy, Oas, Wingless (to tylko przez rodziców), kurdupel (z czasów szkolnych).

Wiek: 17 lat

Rasa: Kucyk ziemski


CM: dwie krople wody a nie wódy?
Które nie wyglądają jak dwie krople wody. Inteligentny żart zawsze bawi czytelników. Mere i zero artystycznego zmysłu. Nie wątpię, że te dwie krople będą mieć wiele wspólnego z auty… artyzmem. Pewnie powstać wpadła za młodu do rzeki. Czy Ty nie twierdziłeś przed chwilą, że już tego OCka czytałeś? Eeee… buduję napięcie? :P


Wygląd: jasnoróżowa nie ma takiego koloru jak różowy – jest spartański szkarłat sierść (czasem uznawana za białą bo jest biała), zielone oczy, czarna grzywa (charakteryzująca się sporą długością) i ogon tego samego koloru. Dodatkowo jest zdecydowanie niższa niż przeciętny kucyk w jej wieku. Grzywa niższa niż przeciętny kucyk. Czy mówiłam Wam kiedyś, jak bardzo uwielbiam gramatykę Polineksa? Wielokrotnie :)

Rodzice:
  • Windtraveler - pegaz, matka, układa pogodę nad miasteczkami poniżej Wingsbrucku. Pegazy nie powinny brać udziału w skokach narciarskich, bo mają zbyt łatwo. Wszystkie zawody i tak są ustawione.
  • Feather Nest - pegaz, ojciec, ustawia chmury. Bo ostatnio obijają się jak niektórzy redaktorzy i trzeba je ustawiać do pionu.
Miejsce urodzenia: jedno z miasteczek poniżej Wingsbrucku (ideał sięgnął... brucku:P)

Miejsce zamieszkania: Trottingham
O, świetnie! Mamy OC, który ani nie urodził się w Ponyville, ani tam nie mieszka! Chyba na blogu wypadło długo oczekiwane święto ruchome. Ale to znaczy, że nie zna żadnej z Mane6. Prawdopodobieństwo zakochania się w jednej z nich zmalało, ale nie jest jeszcze zerowe.
To znaczy, że nie będzie bad shippingu? Polineks domyślił się, że nie lubię takiego zabiegu? Ale skąd? Telepatia! Szykuj lepiej czapeczkę z folii aluminiowej, bo wyciągnie z Ciebie Twoje najgłębiej skrywane sekrety. Spokojnie, na płaskiej ziemi fale telepatyczne rzadko są precyzyjne. A rodzice to pewnie chemtrailsy układają, a nie chmury! Kontrola umysłów!



Charakter, osobowość i ciekawostki:


  • pogodna, (to byłoby zabawne, gdyby była pegazem)
  • entuzjastyczna,
  • zakochana w naturze, flutter-kopia!
  • cieszy się każdą chwilą,
  • trudno wyprowadzić ją z równowagi, wystarczy kopa zasadzić i się przewróci. Bania, bania i kujawiaczek!
  • jednak jak się zdenerwuje, to lepiej rezerwować miejsce w szpitalu, 
  • ma wielką słabość do lisów, podobnie jak jej kuzyn (“To wszystko przez tego źrebakoroba!” - typowy tekst Windtraveler o kuzynie Peace), Casanova mlecznych barów normalnie. To OC Polineksa, więc oczywiście, że lubi lisy i naturę. Co prawda wiem z bardzo pewnego źródła, że to nie jest ponysona, ale, jak widać, trochę jest. Chyba trudno jest uniknąć przemycenia paru swoich cech do tworzonej postaci. Ale wszyscy zarzekają się, że oczywiście tego nie zrobią.
  • często nie zauważa innych kucyków przez co czasem dostaje wezwanie na policję w celu wyjaśnienia kradzieży lub przywłaszczenia, Nie zauważa kucyków, więc zawsze gdy kradnie, znajdują się świadkowie? To jest kleptomania, a nie „niezauważanie kucyków”. Nie przyjęliby jej do Gildii Złodziei.




  • możliwe, że jest ociupinkę słowo dnia, tak troszeńku aspołeczna, to ziemniak więc i tak żyje w piwnicy
  • No jak tylko troszeńkę, to spoko. Może nie będzie od razu zabijać, gdy ktoś wejdzie jej w drogę, ale da wcześniej jedno ostrzeżenie
  • woli się odciąć od wszystkich i poszukać spokoju w swojej samotni (a no tak, wspominałem o tym powyżej), Jest entuzjastyczna i pogodna, ale równocześnie unika ludzi i chowa się przed nimi? Czy to się tak troszeńku nie wyklucza? Będąc kucykiem też bym uciekał od ludzi :P Choć ja uciekam przed nimi nawet teraz. Ja to bym był nawet bardzo pogodny, jakbym nie musiał oglądać innych. :
  • dzika w łóżku, ( ͡° ͜ʖ ͡°) w sensie, przed snem ciężko jest jej się wygodnie ułożyć, więc jak się budzi jej miejsce spoczynku wygląda jak Fillydelphia po detonacji megaczaru, pełne niewolników i kucyków z batami? Ale czemu ma dzika w łóżku? Czy przypadkiem nie ucięło ci tego zdania? :P uuu wściekły shipping
  • bardzo nie lubi, gdy wytyka się jej niski wzrost (pierwsza rzecz przy której drga jej lekko powieka)
  • Troszeńkę aspołeczny kurdupel. Kogo my oceniamy… Kurduple są zazwyczaj milsi od tych z normalnym wzrostem… albo ja tak trafiałem. KURDUPEL! NIE JEST KURDUPLEM! JEST OCIUPINKĘ NISKA!
  • nie cierpi, gdy ktoś dotyka jej grzywy (możliwość zauważenia buchającej z uszu pary, wtedy lepiej się kryć), „Trudno wyprowadzić ją z równowagi” Tylko nie mów do niej, nie tykaj i najlepiej w ogóle się nie zbliżaj, bo wybuchnie. Tykająca bomba, wezwijcie sapera!
  • nie lubi przyznawać się do błędów, zazwyczaj wygląda wtedy tak:


Część arta grupowego jednej z członkiń grupy “Poniacze Writera”
Robi się nieco bledsza, aha, rozumiem (tak naprawdę to żart z aparatu/skanera Polineksa).




Peace, a właściwie Little Wing, przyszła na świat w szpitalu w jednym z miasteczek w krainie na zachód od Equestrii. A czy ta kraina miała jakąś nazwę? Chyba że zapomniałeś o dużych literach: Kraina Na Zachód Od Equestrii. Brzmi dumnie! Mieszkam w Krainie Na Północ Od Wieliczki. Górowało ociupinkę nad nimi sporych rozmiarów miasto zamieszkane przez pegazy. Wingsbruck było mniejsze od Cloudsdale, ale wciąż robiło wrażenie wśród zamieszkujących przestrzenie poniżej, kucy ziemskich. O ile sam Wingsbruck był rzecz jasna domeną pegazów, aczkolwiek małe dzielnice zajmowały również gryfy, to owe miasteczka były konglomeratem różnych ras i kultur, więc równie dobrze twoim sąsiadem mogła być zebra, jak i gryf.

Na górze zebra

Na dole gryf

Ale tylko wśród kucy

Jest brud i syf
~ Autor nieznany, Wingsbruck 1877 r.

Rodzicami Peace byli Windtraveler i Feather Nest, pegazy dość dobrze radzące sobie w życiu, ze stabilnym stanem majątkowym i tym podobnym terefere. Para była tak zachwycona tym, że już wkrótce przyjdzie na świat ich pierwsza pociecha, że już przed narodzinami postanowili nadać jej imię Little Wing. Ku ich zdumieniu zamiast pegaza na świat przyszła klacz kucyka ziemskiego.

Kucyki zdecydowanie muszą popracować nad systemem badań prenatalnych. Oba pegazy, a dziecko ziemniak? Podejrzane. „Kochanie, musimy poważnie porozmawiać…” Ociupinkę się nie zgadza:)
Zmusiło to małżeństwo do przeprowadzki z Wingsbruchu do Stalionburga, jednego z miast poniżej pegaziej metropolii. Wingsbruck jest mniejszy od Cloudsdale, ale równocześnie tak wielki, że pod nim mieści się kilka naziemnych miejscowości?
Może unosi się nad jakąś górą, gdzie na różnych wysokościach znajdują się małe wioski?

Przez spory kawał czasu Windtraveler nie mogła uwierzyć w to, że jej córka jest, jak sama pogardliwie mówiła, „kartoflem”. O ile mąż się z tym dość szybko oswoił, o tyle ona szukała wszędzie wyjaśnienia. Od podmiany w szpitalu po jakieś mutacje. Ostatecznie się pogodziła z zaistniałym faktem, choć jak sama mówiła „Nie była w stanie pokochać swej córki, tak bardzo jakby tego chciała”.
Gdyby dzieci były takie, jak wymarzyli to sobie ich rodzice, to nie byłoby tego bloga. Pozdrawiam rodziców! Przez chwilę myślałam, że ro…za. Też zdążyłem się na nim zawieść. Szczęśliwi ci, którzy nie zdążyli. Szczęśliwi ci, co umarli.

Lata mijały i wkrótce kolejnym problemem okazał się nikły wzrost klaczki, która mimo wszystko cieszyła się życiem. Kurdupel. No tak, Polineks może nie wierzyć, że niscy ludzie kucyki nie muszą być nieszczęśliwe. Polineks jest dość wysoki, to może dlatego. A myślisz, że co miałam na myśli? I do tego stopa nr 49, postaw się na jego miejscu i spróbuj znaleźć buty na taką syrę. W sumie tak sobie przypominając Polineksa dochodzę do wniosku, że wzrost dyrektorek Celestii i Luny nie jest aż taki absurdalny. Ale tak ociupinkę za wysokie są. Już wtedy dała się poznać jako kucyk beztroski, który cieszył się każdą nowo odkrytą rzeczą. Ciągnęło ją zwłaszcza ku naturze. Uwielbiała bawić się w pobliskim lesie, obserwować zwierzęta, a jej ojciec często zabierał ją na grzbiecie na powietrzne wycieczki, pokazując między innymi ich dawne miejsce zamieszkania.
– Patrz, mała. Tak kiedyś mieszkali twoi staruszkowie. A potem pojawiłaś się ty…
– I poprawił się wasz status społeczny. Tak wnioskuję, patrząc na tę starą chatę! Ale tylko ociupinkę.


Oprócz ciepłych relacji z ojcem i mimo wszystko chłodnych z matką (zwłaszcza w późniejszym czasie), Peace bardzo lubiła wizyty swojego kuzyna z Cloudsdale (dla jego bezpieczeństwa imię zostanie przemilczane) Czy to znaczy, że Pol obawia się, że mieszkańcy Cloudsdale czytają tego bloga i mogliby tego kuzyna znokautować?, który opowiadał jej wspaniałe historie o Equestrii i jej bohaterkach. Jest nadzieja na ship z którąś z Mane6, yeah! On też często zabierał ją do lasu i zachęcał do obcowania z naturą. Zaszczepił w niej w tamtym czasie wielką miłość do lisów. No tak, Nick Fury Wilde, bambaryło z Zootopii Ku utrapieniu matki zaadoptowała niedługo potem jednego rudzielca i nazwała Carrot.

Ja tu tylko tak zostawię.
Czo to za sierściuch? Królisek. Albo jak wolisz, funny. (ale śmieszne) Lub boxie.
PASZTET!!! YAAAY! Ten tylko myśli czym nakarmić Celestię… Przynajmniej dbam o moje słoneczko! Sugerujesz, że Tia nie umie sama o siebie zadbać? Kiedyś zrozumiesz:P Obawiam się, że nie :P Z dnia na dzień stali się nierozłączni. To się chyba smycz nazywa.

Lata przedszkolne i szkolne nie były jakoś szczególnie bogate w wydarzenia przykre lub bardzo radosne. Oczywiście w grupie małych pegazów szybko rozniosło się, z jakiej rodziny jest Peace, co próbowano wykorzystać, jednak nie przyniosło to skutku.
Ja wiem, że rodzice pegazy to wstyd na dzielni, ale nie przesadzajmy. :P Bo każdy młody OCek powinien być gnębiony przez rówieśników, prawda? Znak czasów. W każdej klasie musi być kucyk osioł ofiarny.


Dużo dotkliwsze było dla niej wytykanie jej niskiego wzrostu i przezywanie kurduplem.
Hehe, zaraz co
przezywanie kurduplem
przezywanie kurduplem
przezywanie kurduplem
10 minut wcześniej:
„Troszeńkę (ociupinkę) aspołeczny kurdupel. Kogo my oceniamy…”
Kurdupel :P KURDUPEL!
O_O’’
omae wa mou shindeiru
KINGSAJZ DLA WSZYSTKICH! #pozdro_dla_kumatych

Choć to po jakimś czasie się znudziło. Sama Peacy miała swoją grupkę, z którą się trzymała. Sama często podkreślała „Nie liczy się, ilu masz przyjaciół, a jacy są ci przyjaciele!”. Bardzo mądre słowa. Też bym tak mówił, gdybym miał przyjaciół.
Dlatego skończyła jako stara singielka.
SPOILER ALERT Luxis, przed spoilerami ostrzega się PRZED spoilerami.
Wspólnie ze swoją paczką, na którą składali się ona, zielony jednorożec o białej grzywie (Nettle) (Nestle?), niebieski pegaz o takim samym kolorze grzywy (Hoofer) i gryfica o jasnoszarym upierzeniu (Milda), organizowali różne wyprawy w sobie tylko znanym celu. Chodzili po prostu przed siebie, bawili się w różne wymyślne historie. I pewnie pili alkohol w parku i palili papierosy. I przeprowadzili staruszkę nie przez tę ulicę, co powinni! Gałgany!


Podczas jednej z takich zabaw, Peace nieco za bardzo oddzieliła się od swoich przyjaciół. Zapadała już noc, więc postanowiła się rozejrzeć za miejscem na nocleg. Po krótkiej wędrówce znalazła jaskinię.
Zawsze jak jest noc i ktoś szuka noclegu, to trafia akurat na jaskinię. Zawsze. No chyba, że to horror, to wtedy znajduje starą, opuszczoną chatę. Która okazuje się nie być opuszczona. A w jaskini Jagodzianka kończyła robić z Niedźwiedzicy dywanik.

Chcąc nie chcąc, postanowiła w niej przenocować i nad ranem wrócić do domu, pewna ochrzanu od matki. Ciekawość zaczęła ją pchać w głąb groty, którą co jakiś czas zdobiły wystające ze ścian kamienie szlachetne. Oas nigdy nie miała pojęcia, co takiego kuce widzą w jakiś czerwonych czy niebieskich kamulcach. Pewnie pieniądze, ale co ja tam wiem. No ociupinkę tej wiedzy masz.

Dla niej to były kolorowe kamyki. Wracając, przemieszczała się coraz dalej, wodzona przez jakąś siłę, do serca jaskini. Tam ukazał jej się zdumiewający widok. Dobrze napisanego OCka? Pięciometrową pizzę? Sens życia? Ociupinka! Małe wodospady płynące ze skalnych półek tworzyły jeziorko, na którego środku znajdowało się coś na kształt wyspy, a na niej rosło nikomu dotąd nieznane drzewo. Młoda klaczka jak zahipnotyzowana lgnęła do niego. Siadając pod nim, poczuła, jak troski od niej uciekają, napełnia ją radość, z którą powinna się dzielić. To nie drzewo tylko krzak marihuany. Jasnoróżowy kucyk pojął, że jej celem życiowym jest niesienie zgody i spokoju (i palenie zioła), a miała przy tym zachować swój entuzjazm i nie poddawać się złym emocjom (tak wiem, niezły kit, jak 80% życiowych celów kucyków).
Miałem właśnie skrytykować ten cel, więc cieszę się, że autor zrobił to dla mnie.
Zepsuł zabawę. Hańba mu! Ociupinka mu!
Otwierając oczy, ze zdziwieniem stwierdziła, że znajduje się przy wejściu do jaskini. Musiała nieźle tego kwiata skrócić. Instynktownie spojrzała na swój boczek, który teraz zdobiły dwie niebieskie krople wody.
Meh, nie trafiłem z powstaniem tego znaczka, ale w sumie była woda, więc i tak sobie zaznaczę, że miałem rację.
Najnudniejsze zdobycie znaczka. EVER. CMC powinny rozprowadzać „znaczkowe ziele”:)
Peace z samego rana ruszyła do domu. Oczywiście wszyscy się martwili, gdzie ona się podziała, choć tylko ojciec ruszył na poszukiwania. Następnego dnia przyleciał również kuzyn, którego zawiadomiono, że mała nie wróciła do domu. Zaraz po powrocie, matka marudziła, że już więcej nie pozwoli jej na takie zabawy i dostanie szlaban (zawsze chciałem dostać szlaban, bym sobie przed wejściem w pokoju zamontował) Widzisz Kredke, za Twoich czasów mówiło się „Areszt domowy” a teraz guda się „szlaban”, ale cieszyła się, iż wróciła cała i zdrowa do domu. Nie obyło się również bez zainteresowania jej znaczkiem. W końcu dla każdego dzień otrzymania tego symbolu jest wyjątkowy.



– No to będziesz teraz robić napoje, czy co?
– Na pewno mogę ci wlać, jeśli tak bardzo prosisz...
Albo będzie robić mokrą robotę.






Klaczka (kaczka?) sr… eee to nie jest zabawa w rymujące się wyrazy? Słodka Celestio, zostawić Was na chwilę samych… Z kim my pracujemy, Rarity? zakończyła szkołę z dobrymi wynikami, ale pojawił się problem. Co miała robić dalej? Oczywiście chciano ją wysłać do dobrej szkoły, ale najlepsza w okolicy była Akademia Wingsburga Podoba mi się, że stworzyłeś tak wiele miast: Wingsbruck, Wingsburg, Wingsbruch… A jakie ambitne te nazwy. a tam niestety kucyki ziemskie wstępu nie miały (dumny statut pegaziej elity i inne pierdoły z zamierzchłych czasów Pegazia elita? Od kiedy pegazy są elitą? Przecież od dawna wiadomo, że to jednorogi są prawdziwą elitą :P). Z pomocą przyszedł kuzyn, który zaoferował jej kontynuowanie nauki w Equestrii. Rodzice nie byli przekonani do tego pomysłu, w końcu gdzieś niedaleko też jest jakaś dobra szkoła średnia, jednak po dłuższej debacie na ten temat wyrazili zgodę.

– Nie będziesz się uczyć w Equestrii!

– Będę!

– No dobrze, leć już. Czaisz, córka? Leć już! xD #Mereśmieszeg Takie żarty lubię najbardziej :V

Windtraveler jednak przestrzegła, że jak spadnie jej choć jeden włos z głowy, to wyrwie „kochanemu kuzynkowi” skrzydła przy samej… szlachetnej części pleców.

Po pożegnaniu przyjaciół (oraz swej ukochanej lisicy) A z lisicą co się stanęło? Rodzice się nią zaopiekowali, czy skorzystali ze sposobności i wyrzucili do lasu? ruszyła ku Equestrii, by otworzyć nowy rozdział swojego życia. I dalej palić zioło! Zecora robi najlepsze blanty prawdy!
„Na górze róże
Na dole zioło
Dostałam znaczek
Na żarło mnie wzmogło”
Autor Anonimowy, bo był taki okropny w poezji, 2018
Kredke, błagam, nasza impreza już się skończyła. Mieliśmy do tego nie wracać! Oj, ociupinkę mnie poniosło:)


Kuzyn, wykorzystując swoje kontakty w Canterlocie i na Manehattanie, znalazł dla swej podopiecznej miejsce w jednej z lepszych szkół w kucykowej metropolii. Początkowo ciężko było jej się zaaklimatyzować w nowym miejscu. Manehattan był jak dotąd największym miastem, w jakim kiedykolwiek mieszkała. A mieszkała w jednym. Już w pierwszych tygodniach pobytu w mieście poznała pewnego żółtego jednorożca (nie, nie podam jego imienia, znają je nieliczni), z którym połączyła ją bliska (może aż za bardzo) przyjaźń. Znowu wściekłe shippingi? Ale z jakimś randomem, ble. Eee, czy Polineks nie ma czasem żółtej ponysony? Ale jest pegazem. I cały misterny plan w... ociupinkę Jednak oprócz niego nie potrafiła z nikim zawrzeć dłuższej znajomości. Do tego zaczęły dochodzić problemy w szkole. Peace stawała się odludkiem, lecz mimo wszystko nie dawała po sobie poznać jak to na nią działa. Phi, w świecie bez ludzi, każdy głupi jest odludkiem. Odkuczkiem? Dokuczkiem?



Jednak nastąpił moment, w którym coś pękło ( ͡° ͜ʖ ͡°), a była nim śmierć jej ojca (a to jednak nie, sorry) A miało być tak pięknie, o której, co bardziej ją dobiło, dowiedziała się tydzień po pogrzebie. A to na polską pocztę narzekają... Nic nie powiedzieli, bo dostał odkurzaczem od Lunar Sorcerera. Z tego powodu wynikła ostra kłótnia pomiędzy nią a matką przy okazji wizyty Peace w domu i była to jedna z niewielu sytuacji, gdy przestała nad sobą panowanie. Genialna składnia. „Przestała nad sobą panowanie” Przyganiał kocioł garnkowi. Wiesz, drzazgę w czyimś palcu się zauważy, ale belki we własnym oku nie. Ty to całego lasu czasem nie widzisz… Odezwał się :P Źdźbło w oku, nie drzazgę w palcu. Postanowiła, że już nigdy nie wróci w rodzinne strony.
No dobrze, ale muszę zatrzymać na chwilę śmieszkowanie, by napisać: o rany. Ale czemu? Dlaczego, matko tego słodkiego kurdupla? Jaki kuc zrobiłby tak drugiemu kucowi?
Jak to jaki? Rodzic OCka! Przecież to oczywiste, że OCek nie powinien mieć pełnej i zdrowo funkcjonującej rodziny. Na Akademii w Manehattanie również zaczęła wszystkim dawać do zrozumienia, że nie jest w najlepszym stanie do nauki. Nie ma spiny, są drugie terminy! Ostatecznie postanowiła uciec, odciąć się od każdego, oczyścić umysł, znajdując swoje miejsce na świecie. „Możliwe, że jest ociupinkę, tak troszeńku aspołeczna” – Polineks, ociupinkę wcześniej przy opisie postaci :P To jak w starym dowcipie: Po ile jest ociupinka ziemniaka? Za darmo. To załaduj mi pełen worek ociupinek! Gnając przed siebie bezdrożami Equestrii, nie zważając na nic, skończyła swój galop w lesie. I zeżarły ją patykowilki. Wzburzona klacz przedzierała się przez gęstwiny, pomstując na wszystkie kucyki. Wtedy po raz kolejny znalazła pewne miejsce, które wręcz ją przyciągała, tak bardzo, że aż jej znaczek zaczął lśnić. Trafiła na polanę pełną Księżycowych Lilii (to tak się nazywa marihuana w Equestrii?), które akurat tej nocy rozkwitały. Niesamowity zbieg okoliczności. Przysiadła i patrzyła, jak po niebie wędruje smuga kwiecistego pyłu, czuła przy tym, jak jej troski znowu znikają (tak, chyba jednak Kredke dobrze wyczuł z tą maryśką), zostają zastąpione pozytywnymi myślami, jednak pojawiła się też w jej oku łezka smutku, gdy wspomniała ojca. Wtedy też przez myśl przeleciało coś, co przypominało jego i ukoiło skołatane serce Peace.
Następnego dnia ruszyła spokojnie przed siebie, tak daleko, jak ją kopyta poniosą. Zachwycała się pięknem leśnego krajobrazu i bogactwem napotkanej fauny. Ostatecznie dotarła do brzegu, na którym pewien kucyk ziemski zaproponował jej przewóz na drugi brzeg do Trottingham. Podczas podróży opowiadał on Peace legendy i mity Equestrii oraz historię powstania miasta, które ta chłonęła jak gąbka. Wkrótce wysiadła na brzegu niedaleko miasta. Oczom różowej (Chciałeś powiedzieć „białej”?) klaczy ukazało się, w jej mniemaniu, idylliczne miasto. Spokojne, czarujące swą prostotą, nie za duże i z cudownym widokiem na morze. Coś mówiło jej, że znalazła tutaj miejsce dla siebie.
Szybko załatwiła sobie lokum na obrzeżach, skąd dzielił ją rzut kamieniem od lasu.To bardzo niegrzeczne rzucać do lasu kamieniami. A co jak tam będzie Drżypłoszka się drżypłoszyć? Albo Zecora zecorzyć? Ja bym nie chciał być zbyt blisko drżypłoszącej Drżypłoszki, ale mógłbym popatrzeć. A podobno to ja mam dziwne ciągoty. Dała się poznać jako bardzo entuzjastyczny kucyk dzielący się z każdym promiennym uśmiechem, który we wszystkim starał się szukać pozytywów. Mimo wszystko ciężko było z nią porozmawiać dłuższą chwilę. Nikogo nie dopuszczała zbyt blisko siebie, zaś jednym z ulubionych miejsc, w których spędzała wolny czas była biblioteka, gdzie poznawała różne ciekawostki z wielu dziedzin.
O, nie, znowu Twilight Sue.

Często bywa aż tak zamyślona pod wpływem tego, co przeczytała, że nie patrzyła, co robi czy też dokąd szła. Raz jednak ktoś jej zwrócił uwagę, tyle że na jego nieszczęście chwycił ją za grzywę. Aktywowany w ten sposób rage mode (NA POTĘGĘ WŚCIEKŁEGO OCEKA! MOCY PRZYBYWAJ!) Go Go Pony Rangers To akurat He-Man spowodował, że delikwent pięć minut później był w drodze do szpitala. Nadal nienawidziła, gdy ktoś dotykał jej grzywy. To uraz trzymany od wczesnych lat źrebięcych, (tu powinna się znaleźć ballada o smutnej Rar... Oasis) którego jakby nie chciała, nie mogła powstrzymać. A policja nie zainteresowała się pobiciem? „Panie władzo, on mnie dotknął!” Tylko ociupinkę!
Ale trochę racji ma. Kto normalny chwyta obcą osobę za włosy?! Fryzjer?

Następne dwa lata przeżyła w spokoju. Nie niepokojona niczym, ciesząc się każdym następnym dniem. Czasem może dokuczała jej samotność, ale to znikało, gdy wyruszała na wycieczki do lasu ze swoją lisicą, Mariot.  O i mam odpowiedź odnośnie lisicy… Chwila, czy ona nie zwała się Carrot? A wizyty w lesie w wiadomy sposób poprawiały humor. Ale Carrot zmieniła imię na Mariot i założyła hotel w stolicy. Carrot, Mariot… co za różnica, przecież to jeden lis!
Nie znacie się! Przecież napisał, że zostawiła tego pierwszego lisa w rodzinnej miejscowości. W sumie to bez sensu, ale co tam! Ale tylko ociupinkę!
W Trottingham poczuła się jak w domu i poczuła, że to jest jej miejsce na świecie. No, skoro policja nie interesuje się pobiciami, to serio raj. Co zaś się tyczy rodziny i owego żółtego jednorożca, to kontakt z nimi jest praktycznie zerowy, choć czasem koresponduje z kuzynem, to nie mówi mu gdzie obecnie mieszka, jednak obiecała, że kiedyś się spotkają, bo chce poznać jego pociechy. To jak on do niej wysyła listy, nie znając adresu?

No jak to jak? Pewnie używa do tego przenośnego Spajkacza.




Podsumowanie



No dobrze, poszukajmy OCkowych grzechów: nie do końca szczęśliwe dzieciństwo? Słaby kontakt z rodzicami? Śmierć jednego z nich? Ucieczka z domu? Postać pozytywna i entuzjastyczna, ale zupełnie pozbawiona przyjaciół? Nieukończenie szkoły? 6/6 Hurra!

A tak poważniej, to naprawdę dużo historii OCków bazuje na tym, że mają one nieszczęśliwe dzieciństwo i uciekają z domu, bo nikt ich nie rozumie. Podobnie standardem jest brak przyjaciół i wycieczki na łono natury.

Opis postaci jest z kolei pełen sprzeczności: jeśli trudno jest wyprowadzić ją z równowagi, to nie może irytować się tyloma rzeczami. A już na pewno nie powinna reagować tak silną agresją! Nie wiem też, jak postać może być jednocześnie pogodna i entuzjastyczna oraz nie posiadać w ogóle przyjaciół. Nie podoba mi się też talent postaci: po pierwsze, nie ma on tak naprawdę sensu. Kim miałaby niby zostać, instruktorką jogi albo innej medytacji? Po drugie, Oasis wydaje się jego zupełnym zaprzeczeniem! Uciekające troski? Chyba uciekanie przed troskami. Dzielenie się radością? A niby w którym momencie? Niesienie zgody i spokoju? Rozumiem, że to dlatego pokłóciła się z matką i uciekła na drugi koniec kontynentu, by już nigdy więcej się do niej nie odezwać? To samo można powiedzieć o niepoddawaniu się złym emocjom, w których OCek się wręcz kąpie. Zupełnie niezrozumiały jest też dla mnie dalszy los postaci – przepłynęła do Trottingham za darmo, od razu dostała domek i sobie w nim mieszka, nic nie robiąc i żywiąc się nie wiadomo czym. Ja rozumiem, że życie Fluttershy wygląda obecnie dość podobnie, ale to wcale nie znaczy, że powinno się na nim wzorować, powielając błędy logiczne i nieścisłości z serialu. Warto też zauważyć, że klacz ma obecnie 17 lat, czyli przybyła do miasta, mając lat 15. Naprawdę mamy uwierzyć, że nikt się nią nie zainteresował i nie próbował się dowiedzieć, czemu młoda dziewczyna mieszka zupełnie sama gdzieś pod lasem?
Nie mogę też pominąć formy OCka – zadziwiające, że osoba wyśmiewająca pisownię imion Mane 6 u Ponymaniaka dwa dni później przesyła pracę, w której nie potrafi zapisać nazwy miasta, którą (prawdopodobnie) sama wymyśliła. Nie wspomnę już o reszcie błędów, których dałoby się uniknąć, gdyby tylko Polineksowi zachciało się przepuścić napisany tekst przez jakąś stronkę do sprawdzania pisowni.
Podsumowując: Oasis ma dobry design i bardzo ładne arty, jednak jej historia jest mało  oryginalna (czyli ociupinkę) i mocno nielogiczna (większą ociupinkę). Cieszę się, że klacz nie została przyjaciółką/kochanką żadnej z głównych bohaterek serialu oraz nie jest alicornem, jednak brak wad jeszcze nie jest zaletą. Ostatecznie daję postaci 5/10 (po znajomości)

https://zywaplaneta.pl/najstarsze-kratery-na-ziemi
Dziury logiczne



Powyższego OCka sponsoruje cyferka 5, jak liczba oceniających redaktorów oraz literka „O” jak słowo: OCIUPINKA.
Nie powiem, ociupinkę mi się podobało:)



OCka miała ociupinkę grzechów, fakt. I historia była ociupinkę przydługa (zalążek na fika).
Do tego jest ociupinkę oryginalna – ociupinkę niska, ma ociupinkę wybuchowy charakter.
ocupinka/10 w tłumaczeniu 6/10 (bo mam wrażenie, że tyle znaczy słowo „ociupinka” spod klawiatury Polineksa). Dlaczego wydaje mi się, że surowo oceniam? ;-; (Patrzy na to, co napisała Rarity.) Albo nieważne...


A, to my mamy jeszcze to ocenić? Spójrz na tytuł serii – Redakcja Ocenia. No nic, jak mus to mus. Nie było Ponyville, nie było księżniczek, nie było zakochania się w Mane6. Ale były inne grzechy. Niemniej nawet fajnie się czytało historię tego OCka. Było jaranie, były dymy i takie tam. Lubię Pola, więc daję mu wymarzone 3/10. Dałbym więcej (jakieś 6,5/10), ale skoro to jego wymarzona ocena, to nie będę mu niszczył tego marzenia :) Savage.

16 komentarzy:

  1. czemu ona mi przypomina yennefer z wiedźmina? xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem. Nie grałem w to. Ani nie czytałem :)

      Usuń
    2. Chodzi pewnie o zielone oczy i czarne włosy, bo w charakterze podobieństwa nie widzę.

      Usuń
    3. Ja nie znam postaci i nie wiem jak wygląda :D

      Usuń
    4. Zielony oczy odpadają, bo Yen miała fiołkowe ;)

      Usuń
    5. No tak, chodziło mi o wygląd

      Usuń
    6. Racja, miała fiołkowe. Hmm. Czyli zostają czarne włosy, trochę mało jak na budzenie jakichś skojarzeń.

      Usuń
  2. Oo, można jeszcze przesyłać OCki? Sama niedługo może bym podrzuciła swoje wypociny :D
    Swoją drogą, całkiem ciekawy OCek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że można. Po prostu przez długi czas nikt niczego nam nie przesłał.

      Usuń
    2. A teraz mamy kumulację.

      Usuń
  3. A bo bym zapomniał. Miałem skomentować. Więc komentuję

    Juu! Dziękuję! I tak was nienawidzę! <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobra czas zabrać może się do roboty popatrzeć inne ocki jak są napisane i trochę pofantazjować ale z umiarem nie jak ostatnio bo zacząłem ff pisać jak się spotrzegłem miałem 2strony 11napisane hehe ale mam już jakiś pomysł tylko bym musiał skrócić go ale zrobię mały spoiler będzie krysia,atak na canterlot(co ja mam do niego:p) i ogółem rozpoerducha na 4strony equestrii

    OdpowiedzUsuń

Tylko pamiętajcie drogie kuce... Miłość, tolerancja i żadnych wojen!