mnie nie widać! yay!

wtorek, 20 lutego 2018

Redakcja Ocenia OC: Altius Volantis od Altiusa Volantisa

[Mere] Technicznie rzecz biorąc zaczęliśmy oceniać tego OCka w sobotę, bo 17 lutego o 23:50, więc Rarity się nie przyczepi. 
[Rarity] Wątpisz we mnie?
[Luxis] Siabada, siabada, ty i ja, Mydełko Fa.
[roz] Chyba żę autor(ka) pisał(a) bezbłędnie, to nie będziemy musieli jej/jego poprawiać! I DID NOT ASSUME YOUR GENDER HERE! HA!
To autor jest.
Ała, krzesło mnie uderzyło.
[Polineks] A ja tu zaglądam.
[K.R.E.D.K.E] 

Ostrzeżenie
Tekst ma charakter satyryczny i celowo jest bardziej złośliwy niż przewiduje ustawa. 
Dlatego radzimy podchodzić do niego z dystansem.
Jeśli jednak autor OCka lub którykolwiek z czytelników czują się urażeni, mogą napisać pamflet wyśmiejący redakcję FGE. Celowo pamflet, bo nikt (poza Rarity) nie wie, co to jest, a więc będzie trudniej. W ramach ułatwienia:  

Kochana redakcjo eFGieE 
Za wredne oceny wasze 
Gryźcie cię!  

To nie jest pamflet. 
Chciałem napisać limeryk, ale to też nie jest limeryk. :( 
Nawet haiku to nie jest. No trudno. Przejdźmy do OCka... 


Dlaczego ja to robię? Dlaczego ja do cholery to robię? Dobra, chyba wypiłem dziś za dużo... Ja chyba też, gościa miałem, ale tylko 3 piwa na osobę, znaczy dwie osoby czyli pół na osobę, znaczy półtora. Matematyka jest ciężka. Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach.
(brzęk szkła o szkło) No ale jakiś tam honor jeszcze mam… Skoro kontaktuję i mogę cokolwiek napisać, to nie jest źle. A co mi tam. Dżast mejk dem smajl end łejst derj tajm.
Tu chyba miało coś jeszcze być, ale zapomniałem. Może przypomnę sobie za 5672 lat.
To dużo tego czasu chcesz nam zmarnować, duh. Tyle to ja miałem pod koniec trzeciorzędu. Wikingowie w trzeciorzędzie? Czego ja się dowiaduję.  Kung Fury nie widziałeś? Taki film dokumentalny. Czytał Tomasz Knapik. To dobry jesteś, jak film z Knapikiem o tobie zrobili, duh.


Right, bez zbędnego gadania, może by tak zacząć? Good Idea. Pomysł dobry, ale zazwyczaj i tak odkładany na później.

Altius Volantis, czytaj tak jak się pisze, //wstaw perfidny baner 97% ludzi go nienawidzi, bo łamie język na jego imieniu! ZOBACZ JAK!//, to moja ponysona (już widzę tę falę krytyki. Będzie śmiesznie) o takim samym imieniu jak mój fandomowy nick.
Prawie każdy OCek jest ponysoną! Albo odwzorowaniem stanu psychicznego autora. 


Leń ze mnie, co nie? Skąd ten wniosek? Przyznam, w tym nawet sama RD miałaby problem z doścignięciem mnie w nicmisięniechceniu. Dla skrótu często nazywam go Altiusem bądź Szarym Pegazem, to ostatnie rzadziej, bo często może mylić się z cudowną Derpy, którą szanuję jak ziomeczków na dzielni.
A więcej szarych pegazów w Equestrii nie mieli? Masz coś do szarych, rasisto? Oszustwo jakieś. „Cudowna Derpy” – czyżby było tu to, o czym myślę? Zależy, o czym myślisz.

Altius jest, jak już wspomniałem, szarym (niebieskoszarym? Niebieskawoszarym?
To nie jest żart! Ja rysuję tego OCka i nie mogłem dobrać koloru. Ostatecznie zdecydowałem się na kredkę i bam… wyszedł odcień znoszonych jeansów przy wieczornej przechadzce nad strumieniem. Taki kolor miała blacha, z której wykonano wrota mojego garażu. Ojciec określał go jako „letni odpał”. Przynajmniej już wiem, o co mu chodziło

W każdym razie, blue g(r)ay, niech ci tam na górze rozstrzygną.)
Odcień znoszonych jeansów przy wieczornej przechadzce nad strumieniem. Z dodatkiem pietruszki i goździków. Bez cebuli. Cebula musi być. to już wolę ananasy. Komu hawajskiej? Średnia hawajska dla wszystkich! Ananas idzie na pizzę! Hawajska? Rozumiem, że lubicie znęcać się nad ludźmi, ale to już niehumanitarne!
ogierem pegaza (jak to jest poprawne, to będę zdziwiony)
Nie jest. :v Gratuluję, przewidziałeś tę sytuację. Samcem! Sam ser? SunSer! Ja ciągle myślę o pizzy :/ 


 z grzywą i ogonem w dwóch odcieniach koloru amber (taki intensywny żółty, jakby ktoś nie wiedział, amber po angielsku to bursztyn). Patrząc na kształt grzywy i ogona, na pewno wszystkim fanom kuczych przygód przyjdzie na myśl jedna postać - DJ Pon-3 (lub Vinyl Scratch, jak kto woli). Mało oryginalne, co? A czy ja jako człowiek byłem kiedykolwiek oryginalny? Wątpię. Dość tego, nie kontynuuję wątku, bo pewnie doszło by do spowiedzi jak w Panu Tadeuszu (Jam jest (Apple)Jacek Soplica!)). Pan Tadeusz? To ten występ z Knapikiem? Pan Tadeusz i Soplica zawsze są miłymi gośćmi na moim stole. Jadasz ludzi?! Lubię krwiste. 40% roztwór chleba? Torty lepsze! Ludzie za bardzo w zęby włażą. I jeszcze by się okazało, że ktośtam jest moim prawdziwym ojcem, który wyjechał do Stanów 50 lat temat, by zarabiać hajs na kucyki Pony. Wait, nie było ich wtedy jeszcze? Okej, tematu nie było. 

Wracajmy do opisu OCka. Co tam jeszcze było? Aha, Znaczek! No tak! O ile postać kucyka jest zaprojektowana przeze mnie, to jego Cutie Mark zaprojektowała Evka (i nie jest to żadna reklama). W tej kwestii zostawię po prostu to, co autorka o nim napisała:
Słuchawki to muzyka i gust muzyczny – to oczywiste. Gwiazda to torowanie sobie drogi i zdobycie zasługiwanego stanowiska DJ'a. Biały i czarny piorun pokazują zróżnicowany gust muzyczny. Biały to klasyki i wolniejsze tempo, czarny to beaty (baty? ten okres historii mamy już za sobą Liberum Veto! On się nigdy nie skończy.) i remixy (tylko nie remixy! aaaaaAaaa Flaschbacki z Wie… wyrka Celestii… mrrrrrr) Recolor DJPon3, który został DJem? Ja to kupuję. Ale ja kupuję wszystko, co ma w sobie muzykę. Muzyczne płatki śniadaniowe też? I pyry w kształcie nut, bo Poznań. 

Zamiast interpretacji wiersza mamy interpretację OCka. A może pioruny symbolizują… pioruny albo bułkę tartą? Nie lubię bułki tartej, ciężko to masłem posmarować. Albo burzliwy charakter. Raczej piorunujące wyjścia. A z tą gwiazdą to już poleciałeś. W jakiej kulturze gwiazda oznacza torowanie sobie drogi?! Mogę poszukać, potrzymaj mi wiśnie. A jeśli ta gwiazda jest spadająca i symbolizuje upadek? To kamehameha! Ten przywódca Polinezji z Civa5?
Co prawda zasłużonego, a raczej niezasłużonego stanowiska już nie ma, ale co do gustu to się zgadzam w stu procentach, i zostanie on raczej na całe życie, o ile ktoś nie wtłucze mi do pustego łba jakiegoś pałer metalu czy coś podobnego.

Tylko prawdziwy norweski czarny metal! To Norwegia leży w Afryce? Biorąc pod uwagę, że Afryka „pędzi” w kierunku Europy, to kiedyś będzie.
  
Never mind, miało być o sonie, a cały czas gadam o sobie…
Bo to jest ponysona, więc praktycznie nie ma różnicy!  Ponyczo? Poniszon! Niektórzy nigdy się nie nauczą… #pdk Wcale nie jesteś śmieszny:P Nawet się nie staram :P To też nie jest śmieszne:P Bo nie miało być :P Lux, zostaw bycie nieśmiesznym mnie

Anyway, niejako ponysona jest ze mną powiązana i odziedziczyła po mnie część cech charakteru, chociaż nie wszystkie.
TAK DZIAŁAJĄ PONYSONY DO JASNEJ (nawet bardzo a do tego oświeconej!) CELESTII! A nie wolny rynek? Rynek nie jest wolny. Chyba że wolny od uczciwości, to się zgodzę. Po Mere bym się spodziewał czegoś w stylu „Do jasnej… Gabby”. Celie to domena Kredke (moje słoneczko!)  „Niejako” słowem-kluczem, I guess. Ja zmieniam waifu co 3 miesiące. Teraz na tapecie jest Nanachi <3 Jakiej naci? Pietruszka? Zdecydowanie za rzadko rozmawiamy.  Yay! Nanachi! Na naci pietruszki rosnął sobie dom!




Altius ogółem jest leniwy, lubi denerwować inne kuce i potrafi być nieznośny O to tak jak ja! I ja!, ale czasem kiedy trzeba, potrafi podać pomocne kopyto (ucina kucom kopyta i daje w prezencie!?) A to jednak nie , dobrze doradzić, pocieszyć. Jego główne zainteresowania to muzyka elektroniczna, ale także digital art (ale nie ma tam komputerów) Może Sunset coś przyniosła (telewizor czy choroby weneryczne?) Sunset nie jest takim typem dziewczyny (nie jest nawet dziewczyną w sumie, to klacz) Więcej czasu spędza jako dziewczyna jednakowoż. Poza tym nawet kucyki używają tego określenia :P Dziewczyna? Co? Gdzie? Wolna? Zajęta, roz. Sorki. i literatura, w mniejszym stopniu technologia.

Czyli taki OCek jak wszystkie. Niby leniwy, ale zawsze pomoże (ale czy napewno pomorze? Raczej pojezierze.), niby nieznośny, ale wporzo kumpel. 

Urodził się w Canterlocie, w dość bogatej rodzinie. Od dzieciństwa interesował się muzyką, nie tylko elektroniczną, ale i ogółem, a jego zainteresowanie ostrymi bitami wynikało między innymi właśnie z fascynacji utworami młodej, zaczynającej podówczas karierę muzyczną klaczki Vinyl Scratch, aka (47) DJ Pon-3. To ona pomogła mu zdobyć swój Znaczek, który zdobył w szkole, na lekcji muzyki właśnie. Czyli Vinyl pracowała jako nauczycielka muzyki w Canterlot? Prędzej jako obsługa mopa. Uznać znajomość z Vinyl Scratch za wystarczającą do tego, by móc zminusować tego OCka za kontakty z kanonicznymi postaciami? Jestem na tak. Zna najważniejszego kucyka w Equestrii after all. Zna Lunę? Kurka, farciarz.
Nauczycielka dzień wcześniej zadała im pracę domową - mieli opowiedzieć o swojej muzyce i dlaczego właśnie jej słuchają najczęściej. Moja mi kazała pisać referaty na temat wierszy. Niby podobne, ale jednak nie to samo. Na początku Altius miał lekką tremę, jednak po chwili tak się rozpędził, że prawie bez brania oddechu opowiadał o swojej idolce i marzeniu, by być jak ona, a tu nagle BANG - i na jego tyłku pojawił się Znaczek w znanym nam kształcie.
A potem cała klasa musiała go interpretować jak wiersz i wtedy powstały takie kwiatki jak gwiazda symbolizująca torowanie sobie drogi… Słowacki wielkim poetą był.  To dostał znaczek za pisanie, kim chce być? Ciekawy… talent.  Już wolałem Znaczki za naćpanie się, jak ktoś to kiedyś ujął przy pewnym OCku.

Marzenia jednak marzeniami, chęci chęciami, ale był jednak tyciutki (ociupinkowy) problem: rodzice. Nie chcieli oni słyszeć, że ich nastoletni źrebak będzie DJem, zresztą byli oni bardzo konserwatywni i uważali wszelką tego typu muzykę za nowoczesny wymysł , a nawet zaczęli Altiusowi bronić wychodzenia do klubów.
No i dobrze. Do klubów to się na klacze chodzi, a nie by muzyki słuchać. Ale jest tyle różnych fajnych klubów! Planszówkowy, filmowy czy fantastyki! Odpowiedzialni rodzice. Daje im mocne 7/10.

Marzyli, by dostał się na uniwersytet (to znaczy, że był niepełnoletni, a takich do tulaśnych klubów nie wpuszczają) i został badaczem chmur, tak jak oni, i w sumie nie obchodził ich jego Znaczek.
Ale on wolał… chodzić z głową w chmurach! *ba-dum tsss* Od czasu do czasu też latał z głową w chmurach. Dziwne by było, jakby pegaz tego nie robił.

Początkowo młody pegaz zaciskał zęby, ale gdy odmówiono mu wypadu z kilkoma kolegami na spotkanie z Vinyl na backstageu po jednym setów, miarka się przebrała (za kogo? Za Octavię). Postanowił zwyczajnie dać kopyto z domu. Pewnego wieczoru, gdy rodzice spali, wziął tych kilka drobiazgów które posiadał, zostawił na biurku list dla rodziców i zwyczajnie wyleciał oknem. Kilka dni wcześniej udało mu się skontaktować z Pinkie Pie, która zaoferowała mu, że może przenocować go kilka dni u siebie w Cukrowym Kąciku, na co pegaz chętnie przystał.
A po co on w ogóle udał się do Ponyville? Chyba tylko po to, by spotkać się z Mane6, bo nie ma to większego sensu fabularnego, skoro wcześniej nie miał nic wspólnego z tym miasteczkiem. No chyba, że tam mieszkał, ale zakładam, że nie, bo musiałby dzwonić. Skąd w ogóle miał do Pinkie numer? Skąd Pinkie miała telefon? Poza tym OCek bez Mane6 nie ma prawa nazywać się OCkiem. Skąd tu się wzięły OCki? Przecież to ponysona. No i skąd wiemy że prawdziwy Altius ma telefon! Oto tajemnica naszej wiary! 

Oczywiście nie został wyrzucony po tym czasie wyrzucony na bruk - tym razem różowy kucyk zdołał jakimś cudem załatwić lokum w starej, nieużywanej już stodole Applejack. Mimo że budynek należał do rodziny Apple, AJ zgodziła się go odstąpić, bo mówiąc szczerze, stodoła była w opłakanym stanie. A podatek od darowizny, dochodu materialnego i podatku niedochodowego zapłacony? Szarego pegaza jednak nic nie zniechęcało i uparcie dążył do celu - znalazł pracę jako konserwator powierzchni płaskich (czyli sprzątacz) w ratuszu w Ponyville, a także z pomocą kilku nowo poznanych w Wiosce Kucyków przyjaciół (czyt. Mane6 itp.), zdołał wystawić w miejsce dziurawej stodoły skromny i mały domek. I tak, powoli zapominał o swoim pochodzeniu.

Rodziców spotkał rok później. Odnaleźli go i przyjechali przeprosić, Altius jednak nie potrafił spojrzeć im w pyszczki. Wciąż nie może pogodzić się z tym, że chcieli zmusić go do czegoś, czego nie chciał robić.
Dlatego został tym, kim nie chciał zostać. Logika. Kolejny OCek, który pokłócił się z rodzicami. I wyszło mu to na dobre? Co my publikujemy! Gdzie tu morał?! Jak to gdzie? W ratuszu! Pokłóć się z rodzicami o twe przeznaczenie i zostań pełnoetatową sprzątaczką!

Czy spełnił swoje marzenia? Można powiedzieć, że tak. Spotkał Vinyl, i nawet zaprzyjaźnił się z nią. Po jednej z imprez, na której grała, można powiedzieć, że troszkę przedawkował cydr i w alkoholowym szale wspiął się na scenę i zaczął wymachiwać kopytami jak dziki ogier.
No dobra, to jest jeden ze sposobów na spełnienie marzeń. :P Jakbym czytał o sobie na dziewiętnastce Rudego. Pozdro dla niego!

O dziwo, zamiast wezwać ochronę by wyrzuciła młodego, zaprosiła go za konsoletę, prawdopodobnie chcąc go ośmieszyć. Kiedy zobaczyła jednak, że pegaz zna się bardziej niż co nieco na sprzęcie i muzyce, zaprosiła go na backstage ( ͡° ͜ʖ ͡°), nie wiedząc nawet że to ten sam osobnik, który kiedyś nie przyszedł ze swoją paczką kumpli A skąd miała niby wiedzieć, że z jakimiś randomami miał przyjść jeszcze jeden random? Przecież to wybitny random! Pracuje w ratuszu!
Teraz nadal sprząta w ratuszu, ale to za dnia. W nocy zaś gra na supporcie Vinyl w klubie Stodoła (tak, nazwa oryginalna w uj). (prawie jak Batman! znaczy za dnia to Bruce, a w nocy Luftmysza)  A sypia ten gość czasem?  Sen jest dla  słabych! Batman nie śpi, tylko gania po Wisi Pony swoim Luftmyszomobilem! Który bohater sypia albo jada? Widzieliście kiedyś, by Kapitan Ameryka spał? No tak z 70 lat w lodzie.:P Śpiącego Trumpa też nie widziałem. To Trump to superbohater?  Kto wie co robi Trump, gdy nikt nie patrzy?  Wolę się zagłębiać w to, co robi Kim. To jest współczesny bohater! A może kiedyś razem zagrają na jednej scenie? Kto wie?
Więcej grzechów Altiusa nie pamiętam, nie żałuję że wysłałem to do Was i postanawiam się poprawić, a Ciebie, szanowna Redakcjo, proszę o ocenę.
//przejechane spellcheckerem, jakby co// (nie ma czołgu o tej nazwie)
Szkoda, że spellchecker nie podkreśla OCkowych błędów. :v Amun! 

Podsumowanie

Zacznijmy od historii OCka. Jest dość krótka i nieobfitująca w wiele zwrotów akcji. Otóż kucyk ma marzenie i w jakiś pokrętny sposób nawet je częściowo spełnia. Trochę nudne, co nie? Ale na plus, że nie osiąga sukcesu tak wprost, tylko po drodze ponosi porażki, sprząta w ratuszu. Nie ma supermocy! Nie zbawia Equestrii, ale zamiast tego chodzi po backstage’ach. ( ͡° ͜ʖ ͡°) Ale i tak mi brakuje czegoś w tym OCku. Może jakiejś miłości, może czegoś więcej o przyjaciołach. I naprawdę, Mane6 nie były tutaj konieczne. Po coś ty je wstawiał? Chyba, żeby zrobić mi na złość! Ogółem: mogło być ciekawiej i bez zbędnych bajerów (i trochę mniej gadania o tym, że jest to ponysona), ale dam 6/10, bo nie ma większych głupot.

Jest ociupinkę lepiej niż poprzednio. Na plus brak IMBA mocy i ratowania Equestrii. Minus? Kolejny pokrzywdzony kucyk.

Więcej niż połowa tekstu to żalenie się autora na swój los, a OCek tak naprawdę jest wizją autora na jego przyszłość i jego wizją przyszłości. Historia nie porywa, oczywiście musiała się znaleźć znajomość z którąś z Mane6 i kłótnia z rodzicami. Tylko znalezienia drugiej połówki brakuje i ślubu. Ratuje go brak supermocy, uratowania Equestrii i to, że nie jest alicornem. Pół odrobiny błękitnego magicznego pyłu na cały woreczek.

Ponysona – meh
Mane6 – meh
Trochę trucia o sobie – meh
Brak ratowania Equestrii – Najsu
Żadnego kuca OP – Najsu
Wzloty i upadki – Najsu
Daj mi jeszcze dłuższą i ciekawiej rozpisaną historię. Może być wtedy całkiem ok. Mimo wszystko jak dla mnie nie jest to kuc zapadający specjalnie w pamięć. Taki background pokroju Roseluck. Niby jest, ale who cares. W sumie to plus, ale można by to nieco podkręcić. Ta, ja znawca, a nie umiem opisać talentu swojej OCki :D. Jednakowoż nie ma on tego czegoś, co sprawia, że można bliżej poznać tę postać. A czepiam się, bo to lubię ;P. Dam 6/10, bo jak dla mnie przeciętniaczek jakich wiele.

15 komentarzy:

  1. Tego się nie da czytać.... :|

    I nie mam na myśli jak tekst został napisany. Bo go po prostu nie przeczytałem. Bo to jest technicznie niemożliwe w tym momencie... :|

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tekst został poprawiony. Zapraszamy do lektury :)

      Usuń
    2. Nie został naprawiony... został zniszczony :I

      Usuń
    3. A ja dałem radę, choć nie było lekko.

      Usuń
    4. Ja zgadzam się z danielem trudno było a teraz głowa mi pęka chyba wezmę pyralgine.A co macie do ratowania equestrii? Ja zacząłem pisać i nie mam zamiaru zmieniać już nic. Mam nadzieję że ten mi lepiej wyjdzie co prawda będzie trochę dłuższy ale postaram się podkręcić jeszcze ciut akcję bo mam kilka zarysów co ma się stać ale nie mogę się zdecydować

      Usuń
    5. Bo ratowanie Equestrii nie jest dla szaraków. I nie mam tu na myśli koloru sierści.

      Po prostu, spójrz. Mane 6 to główne postacie w serialu - one mogą sobie ratowac Equestrię. Celestia - księżniczka. Etcedera.

      A OCki? Kiedy czytałam Twoją historię to dosłownie znikąd to ratowanie Equestrii. Czemu? Co? Jak?
      OCki są zazwyczaj 3-cioplanowe. Nie odgrywają ważnej roli. Jeśli napiszesz długi fanfik z własnym uniwersum, gdzie, bo ja wiem, jest wojna, wszystko sie wali i tak dalej, to pewnie niech sobie ratuje.
      Ale tych historii jest tak wiele, ze sie przejadly, a postacie w nich są o wieele zbyt OP. Po prostu nie ma zazwyczak dobrego rozwiniecia akcji, a ludzie robia ze swoich OC bohaterow "bo to jest cool".

      Usuń
    6. Skąd wiedziałeś o czym ja piszę? Może jesteś medium to powidz mi ktore zakończenie mam wybrać

      Usuń
    7. Ratuje Equestrie to jest zbyt OP. Nie ratuje, to zbyt background. Weź tu kogoś zadowól.

      Usuń
    8. Nie wiedziałam :U
      I nie wiem, może brzmię bardzo niemilo w tym momencie, ale nie za bardzo mnie obchodzi, co wybierzesz, bo z tego co czytałam to ta historia i tak jest już średnia :T Radzilabym napisac cos od nowa, bo serio, twoje OC jest zbyt OP

      @Betonowy Jeż
      Można znaleźć złoty środek, niech ratuje tylko jakąś wieś xD
      A tak serio, jak jest ciekawy to nie musi ratowac Equestrii :^

      Usuń
    9. Ale hej, nikt nie musi traktowac tego co ja pisze powaznie. Tylko moja subiektywna opinia, nie chce nikogo urazic.

      Usuń
    10. Piszę od nowa tamta mi nie wyszła muszę sam przyznać ale uczę się na błędach

      Usuń
    11. Hm, ewentualnie można się pobawić w napisanie OC umyślnie kiczowatego, który ratuje świat, zostaje z alikornem i w ogóle tak źle, że aż śmiesznie. Tylko takich też już było wiele, więc trzeba by to zrobić jakoś inaczej, nieco odświeżyć ten pomysł...

      Usuń
    12. Ja mam pomysł i chyba nawet podczas składania tej propozycji przyjmę ją. A potem się zobaczy jeszcze się zastanowię bo albo to albo śmierć muszę to dobrze przemyśleć

      Usuń
  2. Sun Ser... Sun Ser...

    "z grzywą i ogonem w dwóch odcieniach koloru amber (taki intensywny żółty, jakby ktoś nie wiedział, amber po angielsku to bursztyn)."
    W sensie kucyk ma grzywę barwy bursztynowej, tylko autor chciał się popisać znajomością angielskiego?

    Ocelot nie jest nawet taki zły, choć to usilne związanie z głównymi bohaterkami mocno zepsuło efekt. Ich spotkanie zdarzyło się tylko w tle, nie było zbyt istotne, zamiast Pinkie I AJ mogły się tam pojawić każde inne przypadkowe postacie. Niemniej, kucyk ma plusy, nie posiada zdolności nadprzyrodzonych (oprócz tego, że nie śpi, ale zresztą nieważne; podobną istnieją osoby, którym wystarczają 3 godziny dziennie, więc kto wie), para się zwyczajną pracą, jego znaczek pojawił się podczas prostego codziennego życia, a nie żadne świetliste postacie ukazujące się nocą w mrocznym lesie. Nie jest źle.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie to do końca nie pasuje na bursztynowy, ale tak to po prostu jest opisane w Material Design Color Palette, z której korzystam dość często :D

      Usuń

Tylko pamiętajcie drogie kuce... Miłość, tolerancja i żadnych wojen!