Święta, święta... XII

Wielka i Potężna Jemioła!

Zaraz... co tam robi Snowfall Frost? Ona nie żyła przypadkiem kilkaset lat temu? Więc skąd tam Trixie? Znowu zabawy z zaklęciami czasowymi? 

Zastanówmy się nad inną kwestią niż podróże w czasie. Snowfall Frost swoimi działaniami podobno niemalże doprowadziła do zagłady Equestrii. Powrót Windigos ponownie sprowadziłby na tę krainę epokę lodowcową. A uciekać już nie było raczej dokąd. Dzięki dosyć nietypowej interwencji wszystko skończyło się dobrze, jednak... czy Snowfall Frost mogła mieć rację?

Czy przeznaczenie dni świątecznych i wysiłku, jaki wkłada się w ich organizację, na bardziej przyziemne sprawy mogło dać pozytywny efekt?

Na początek kwestia Windigos. Wyrzucenie dni świątecznych z kalendarza miałoby je sprowadzić do Equestrii. O efekcie śpiewał Duch Przyszłości, który dziwnym trafem bardzo przypominał księżniczkę Lunę.

Ponura wizja... ale czy jedyna z możliwych? 

Zacznijmy od podstawowej rzeczy – co zostaje po wyrzuceniu świąt? Mamy kolejne normalne dni, w których kucyki uczą się i pracują; zwyczajne dni w roku. Odpadają prezenty, dekoracje i choinki. Ale czy wraz z tymi dniami odrzucono by także przyjaźń? Tak przecież być nie musi. Zresztą, sugeruje się tutaj, jakoby kucyki nie przyjaźniły się ze sobą w inne dni. Czy więc jeden dzień w roku w którym „nagle” wszyscy się pokochają, mógłby znaczyć tak wiele? Co w pozostałe dni? Windigos śpią? Czekają na wizę? I ten jeden, jedyny dzień wystarcza, by je na cały rok przepędzić? Jakoś nie trzyma się to wszystko kupy.

Z drugiej strony: czy przeznaczenie dodatkowego dnia na pracę przyniosłoby Equestrii jakieś ogromne przełomy w nauce i magii? To przecież tylko jeden dzień. Wydaje się, że zbyt wiele dodatkowego czasu nie mamy, więc i materialne korzyści nie będą jakieś ogromne. A czasem się przyda przerwa od wysiłku.

Czy więc Snowfall Frost mogła mieć rację? Owszem, wycięcie tego jednego dnia mogłoby dać z czasem pewne korzyści Equestrii, a pojawienie się Windigos wcale nie jest takie pewne. Jest pewna możliwość, że nie tylko Equestria nie skończyłaby pod wiecznym śniegiem, ale i zyskała na tym. Czy jednak święta wraz z całą ich otoczką, ciepłem i przyjaźnią byłyby tego warte? W końcu przyjaźń jest podstawą istnienia Equestrii...

Komentarze

  1. Ja tu tylko słucham piosenki. Jakoś mi się akurat ta spodobała, ale jeśli mam dać moje przemyślenia to myślę tak: gdyby zabrakło tego jednego dnia wszyscy powoli stawaliby się jak Snowfall.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ech, wiecie, że przecież ta piosenka jest też w polskiej wersji prawda?

    OdpowiedzUsuń
  3. A nie chodziło o to że Snowfall chciała usunąć ten dzień? Nie mógł by tak po prostu zniknąć z roku na rok bo kucyki były by nieszczęśliwe. Mi się wydaje że ona śpiewa że jeden dzień mniej nie zrobi różnicy. Usuwając Wigilię rasy się nie pogodziły. Ćzyli że windigo by nie powróciło tylko nigdy nie zniknęło

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Tylko pamiętajcie drogie kuce... Miłość, tolerancja i żadnych wojen!

Popularne posty