mnie nie widać! yay!

poniedziałek, 4 grudnia 2017

Muzyka moim życiem #7 – Charytatywnie


Witajcie, cześć i czołem, pytacie skąd się wziąłem? Post ten jest już siódmy i mam nadzieję, że nie będzie nudny. Kideł nie umie w rymy, więc wstęp szybko skończymy...


Najpierw jednak małe sprostowanie, poprzednio wymieniałem artystów, którzy „zmartwychwstali”. Jak się okazało, Metal Core Pony został zdeklasyfikowany przez Hirosashii z wynikiem... 3 lat! A mówię to dopiero teraz, bo o istnieniu tego artysty nie miałem pojęcia, dopiero Wonsz mnie uświadomił >.<
Anyway, kawałek to staroszkolna elektronika fandomowa, nie brakuje tu wubów i wstawek z serialu. Taki konkretny mashup.

[HOUSE][MASHUP/REMIX]

Stęskniliście się za Tempest? Jeśli tak, to mam dobre wieści! Chilloutowy remix „Open Up Your Eyes” od Cynifree będzie małą odskocznią od metalowych coverów (niestety <3)


[CHILLOUT][REMIX]

Nie odchodząc od remixów, a także od „MLP The Movie”, to mamy także remix „Time To Be Awesome” w wersji house od Faulty'ego


[HOUSE][REMIX]

„Where Are You Going” to singiel SeyN AQ, mamy tu przyzwoity wokal oraz kilkunastosekundowe przejście w „tryb wub wub”, które łamie monotonność utworu.

[HOUSE]

Remixów ciąg dalszy: zmieniamy klimat na future bass, a remixowanym utworem jest „Raindrops”. Cóż, muszę chyba dojrzeć do future bass...


[FUTURE BASS][REMIX]

Moombahcore... pierwsze słyszę, ale podoba mi się. Do tego gatunku należy kolejny utwór, a autorem jest nie kto inny, jak One Track Mind.


[MOOMBAHCORE]

Inkwel serwuje nam dubstep. Po prostu. „Manic Laughter” wyróżnia się jedynie główną melodią, drop sam w sobie nie powala. 


[DUBSTEP]

Wiecie jak brzmi trap, wiadomo. Ale jak brzmi hard trap? No... MOCNIEJ xD
„Jigsaw” zaczyna się może niepozornie jak na swój gatunek, ale szybko daje po sobie znać. DJ Shadow Music wciąż nie przestaje zadziwiać swoją wszechstronnością.


[HARD TRAP]

Royalpony żyje i ma się dobrze, nie mogło zabraknąć oczywiście hardstyle'u w jego wykonaniu. W swoim żywiole w utworze „Princess, no... But a Queen!”.


[HARDSTYLE]

Jak wciągnąć kogoś do fandomu człowieka, który lubi hardstyle [PORADNIK]
STEP 1: Puść utwór niżej,
STEP 2: Repeat.
„Welcome To The Herd”


[HARDSTYLE]

Pamiętacie te piękne czasy, kiedy Mic The Mic i TheLivingTombstone byli aktywni w naszym fandomie? No ja niestety nie, ale mam pewne rozwiązanie!
„September”, jeden z klasyków fandomu, dostał swój własny metalowy cover. Nie brakuje tu agresywnego screamo i szczypty szaleństwa. Zakochałem się od pierwszego odsłuchania <3


[SCREAMO/METAL][COVER]

„Sunbeam” z kolei jest bardzo radosnym kawałkiem rockowym, zdecydowanie polecam ludziom, którzy nie patrzą na życie jak na kolejny dzień cierpienia.


[ALT. ROCK]

Kolejny przyjemny utwór, tym razem tylko i wyłącznie instrumentalny, co jest typowe dla Modern Barda.


[ACOUSTIC GUITAR]

Muzyka dla nudziarzy Muzyka dla miłośników muzyki klasycznej, prawie dziewięciominutowa sonata. Wild Tolkien Brony appeared.


[PIANO]

Dzisiaj mamy dużo orchestrali. Tak lojalnie uprzedzam. Na pierwszy ogień idzie Sprocket ze swoim orchestralem z pianinem w tle.


[ORCHESTRAL][PIANO]

Cover „Time To Be Awesome” w wersji orchestral brzmi bardzo przyzwoicie.


[ORCHESTRAL][COVER]

„Raven” z kolei to typowo mroczny orchestral, dziwne, że nie pojawił się na Halloween, bo wpasowałby się idealnie w ten klimat.


[ORCHESTRAL]

LoneBronyProductions zaszalał w tym tygodniu z uploadem, bo aż 3! Cóż, wybrałem ten, który najbardziej mi się spodobał. Dlaczego ten? Był najbardziej... żywy.


[ORCHESTRAL]

Mało mamy muzyki inspirowaną finałem siódmego sezonu. Ale jak coś się pojawi, to coś dobrego, przyzwoity orchestral, deko mroczny. Nie za wolny, nie za szybki.


[ORCHESTRAL]

Co najbardziej ten orchestral? Saksofon. Brzmi dziwnie, ale tak jest. Wyraźnie słychać ten instrument. Zawsze jak go słyszę, to kojarzy mi się z jazzem...


[ORCHESTRAL]

Piano. Po prostu. Nie znam się.


[PIANO]

Na koniec 32-minutowy mix ambientu i orchestrala od GhostXb. Że też mu się chciało coś tak długiego stworzyć...


[AMBIENT/ORCHESTRAL]

NO I GDZIE TE TWOJE „CHARYTATYWNIE”?


Album Ponies at Dawn – Memories jest sładanką zawierającą klasyki artystów takich jak PrinceWhateverer, Jyc Row, 4everfreebrony, czy też Silva Hound. Całość z dochodów do lutego 2018 idzie na fundację Save The Children, która skupia się na odpowiedniej edukacji i opiece zdrowotnej dla dzieci. Album do kupienia na Bandcampie Ponies at Dawn, liczy aż 60 utworów.
Premiera miała miejsce 1 grudnia, na antenie PonyvilleFM.


Album Pinkamena Party – A STICKY SITUATION AT FLANKSGIVING DINNER, muzyka może być ofensywna dla niektórych, głównie w tym albumie rządzi speedcore czy też hardstyle. Dochód przeznaczony zostanie na walkę z rakiem wśród dzieci. Album do kupienia na Bandcampie Pinkamena Party, zawiera 22 utwory.

Oprócz tego teaser albumu One Track Mind – Lunar Dreams z premierą 21 grudnia


Dzięki za uwagę, jeśli w ogóle jest.
nie bij mnie za złe tagi plz ._.

3 komentarze:

  1. Aż z ciekawości sprawdziłem, co to jest moombahcore... i pożałowałem. Na szczęście „Pony Piano Sonata” ukoiła moje uszy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Albo drugiego albumu, moje uszy...

    OdpowiedzUsuń

Tylko pamiętajcie drogie kuce... Miłość, tolerancja i żadnych wojen!