Obiady Czwartkowe - Rezurekcja III


Nieustającej zabawy konwencją ciąg dalszy! W dzisiejszym odcinku zajrzymy do przeszłości, powracając do"dayanowskich" korzeni serii. Zapraszam do dyskusji i przepraszam za małe opóźnienie. 



W ramach ciągłych zmian, jakie zachodzą w formule Obiadów, postanowiłem na chwilę zboczyć ze ścieżki awangardy i powrócić na przytulne łono starej konwencji. Takiej, jakiej nauczał nas Assasin Deyras, ojciec-założyciel i poprzedni prowadzący serii, którego z miejsca chciałbym serdecznie pozdrowić. Gdyby nie jego praca, nie byłoby nas tutaj. Bez zbędnego przedłużania, zabierzmy się do roboty! 

Kłamstwo, czyli pierwotne źródło zła.


 Czy pająk zjada muchę, bo jest zły? Czy lew rozrywa na kawałki antylopę, gdyż w taki sposób wyżywa się za swoje problemy?  Przemoc pośród zwierząt jest naturalna, nie skażona emocjami, a jedynie ograniczająca się do walki o podstawowe potrzeby, takie jak jedzenie, terytorium czy partnerzy. Podział na zło i dobro jest wynalazkiem ludzkim. To człowiek nałożył na swe działania złożoną etykę i moralność, która przenika przez wszystkie kultury i grupy. Złota zasada "Nie czyń drugiemu, co tobie nie miłe", występuje w tej bądź innej formie we wszystkich głównych religiach naszego globu. Oczywiście, koncept dobra, wypracowany na przestrzeni stuleci zmieniał swe oblicze, w różnych epokach podkreślając inne cechy.

Zło w naszym rozumieniu, musi mieć sprawcę. Wiedźmę, poganina, heretyka, szamana, komunistę, korporację, kogokolwiek.  Zawsze ktoś jest za nie odpowiedzialny, bo tak jak dobro pozostaje sierotą, tak występek ma wielu ojców. Znacznie łatwiej  jest je odczuć, a z czasem nawet do niego przyzwyczaić. Chciałbym zauważyć, że nawet jeśli ktoś naprawdę wyrządza zło, krzywdzi innych ludzi, pogarsza sytuację swego otoczenia, to zawsze ma uzasadnienie. Gdy Hitler budził się w swoim łóżeczku, to nie zaczynał dnia od: "Ach, jaki piękny dzionek na zagładę kolejnych setek tysięcy istnień", tylko raczej: "Kolejny dzień, w którym będę mógł prowadzić moją rasę do zwycięstwa, zapewniając pokój i prospekt dla Aryjczyków. To gdzie ta moja kawa?". Wiem, porównanie było infantylne, ale chciałem być dosadny - Bardzo często zło zostaje wyrządzone w imię czyjegoś dobra. Co oczywiście nic nie uzasadnia.

 W dzisiejszym artykule chcę wziąć pod lupę hipotezę jako, że to kłamstwo jest początkiem wszelkiego zła. Wyobraźmy sobie historię ludzkości, gdyby nigdy nie poznała kłamstw, półprawd, przemilczeń... Czy zło mogłoby wtedy istnieć? Jak wiele problemów zostało by wtedy rozwiązanych, jak ciężko byłoby wmanewrować państwo w wojnę, jak łatwo byłoby wykryć zbrodnię, gdyby ta w ogóle istniała? Jak ciężko byłoby wtedy czynić zło... a może jak bardzo byśmy na nie zobojętnieli? Przechodząc koło sąsiada, nie wołamy przecież: "Zazdroszczę ci twojego sukcesu, pozycji społecznej oraz rodziny, i wiem że prawdopodobnie ty żywisz takie same uczucia wobec mnie, bądź mną po prostu gardzisz. Ciężko mi stwierdzić, gdyż nigdy cię dokładnie nie poznałem, ale wciąż będę używał grzecznościowego szablonu, aby zachować pozory". Tylko dlaczego? Czy nie byłoby łatwiej? Przecież najgorszy rodzaj urazy, to ta pielęgnowana i trzymana w środku, paląca nosiciela od środka
Przecież bez kłamstw naprawdę musielibyśmy czytać te wszystkie regulaminy!

W takich odważnych oświadczeniach, trzeba jednakże trzymać się realiów. Całe ludzkie społeczeństwo jest oparte na kompromisie, ugodzie podpisanej przez zwycięzców. Jest nam bardzo wygodnie, nam Europejczykom. Nie musimy wiedzieć, ile współczesnych niewolników pracuje w Azji i Afryce aby dostarczać nam każdego dnia potrzebne rzeczy. Nie musimy przejmować się tym co czują wychowanki brazylijskich faweli, a nieprzyjemne obrazy z tamtych realiów tylko nas brzydzą. Marnujemy wodę, zasoby, jedzenie, minerały. Nie toczymy już tak spektakularnych wojen jak kiedyś, najwyżej jakieś lokalne konflikty na Bałkanach bądź na Wschodzie. Niezaprzeczalnie,  jednym z moim ulubionych cytatów z serii komiksowej Watchman jest "Jeśli wojna może być oparta na kłamstwie, to dlaczego pokój nie może się na nim opierać?" . Czy bez kłamstw, ludzie w ogóle zaczęliby formować państwa, dbać o wyższe wartości? Czy bez kłamstw pogrążylibyśmy się w chaosie i nieustannej spirali czystej nienawiści? Mam nadzieję, że czytelnik FGE podzieli się ze mną tą wiedzą.


Na Zakrystii: Proszę nie bijcie mnie aż tak mocno, to mój pierwszy taki artykuł. Jeśli ten model Obiadów wam się podoba, dajcie znać w komentarzach. Jeszcze dwa, trzy odcinki i na podstawie waszych głosów obierzemy stały kierunek, w którym ta szlachetna, pradawna seria. ma podążać.


Komentarze

  1. Czy bez kłamstw pogrożylibyśmy się w chaosie i nienawiści? Patrząc na dzisiejsze realia można powiedzieć że tak, lecz nie można zapomnieć o tym że dzisiejsze państwa zbudowane zostały na spiskach, kłamstwach. Gdyby zabrakło kłamstwa nikt nie może być pewny jak potoczyły by się losu ludzkości, lecz jedno jest pewne, ludzie rządzący musieli by je czyms zastąpić. Może omijaniem prawdy, jest to najbliżej bliska (prznajmniej mi) przychądzaca rzecz do głowy, niemożemy również zapomnieć o tym, że ci ludzie mogliby wymyślić jakiś zamiennik. Wracajac do tematu, "Czy bez kłamstw, ludzie w ogóle zaczęliby formować państwa" zapewne próbowali by je formować, lecz było by to o wiele trudniejsze niż jest to teraz. Pewnie skończyło by się na czymś jak w grecji na skupiskach miast (tzw. Polis) które mogły wejść w sojusze co w świecie bez kłamstw trudne (zapewne) by nie było. Więc tak, raczej formowały by się "państwa" (działające zapewnie na innych zasadach), lecz raczej nie pogrożyły by się w chosie.
    P.S
    Jest to mój pierwszy tak obszerny post na tym blogu (w życiu też), więc przepraszam za wszystkie błęndy. Jak też za dużą liczbę nawiasów (tak już mam, i gdy pisze coś dluższego to zazwyczaj daje ich dużo [staram się pilnować] :u), i dodam jeszcze że w życiu nie pisałem tyle na telefonie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. P.S #2
      Post pisałem 1,5 godziny więc mogłem zgubić trochę wątek

      Usuń
    2. Gratuluję i życzę więcej długich postów na tym blogu (w życiu też) :)
      Najlepsze komentarze jakie udało mi się stworzyć, zaczynałem pisać rano przy śniadaniu lub w autobusie, a kończyłem wieczorem po szkole. Czasem dobrze jest zgubić wątek i zapoznać się ze źródłem jeszcze raz. A nuż widelec coś nam umknęło?

      Usuń

Prześlij komentarz

Tylko pamiętajcie drogie kuce... Miłość, tolerancja i żadnych wojen!

Popularne posty