Dyskusja: Pierwsza połowa piątego sezonu


Pierwsze 13 odcinków już za nami, z tej okazji czas na podsumowanie i dyskusję.

Kolory:
Katastrof Masaqra
SWAG




Ok więc połowa sezonu minęła. No i cóż spodziewałem się czegoś innego. Myślałem, że skoro Mane 6 dostało olbrzymią mapę na samym początku sezonu to będą też musiały zwiedzać Equestrię. Spakowałem się już na wyjazd do kraju Zebr, Saddle Arabii, Maretanii lub chociaż Imperium Gryfów. I ok zobaczyłem to ostatnie, ale to nie było imperium… ani królestwo… ani miasto… raczej wieś i to nie taka jak Ponyville. Na Gryffonstone okropnie się zawiodłem. Sam motyw z mapą, która mówi, że gdzieś dzieje się coś niedobrego też mnie zawiódł, bo ile razy mapa się odezwała? 2 razy? Ehhhh

Fabuła premiery sezonu jest niemal streszczeniem pierwszego sezonu Legendy Korry (kuźnia, nawet zdemaskowanie Starlight i Amona było niemal identyczne!)
#3 Odcinek przypominał mi program “Dom nie do poznania” czy coś.
#4 Bardzo fajne przesłanie wsadzone do bardzo fajnej oprawy, Izanami i Twittermity.
#5 #Uczucia, najlepsza piosenka sezonu, humor (Winter is comming).
#6 Przewidywalny jak nie wiem co, najgorszy odcinek sezonu.
#7 Najśmieszniejszy odcinek sezonu. Co chwilę pękałem ze śmiechu.
#8 Fajne rozwinięcie postaci Gildy, zmieszałbym Griffonstone z błotem, ale twórcy serialu już to za mnie zrobili (czujecie te palące się fanfiki o gryfach?).
#9 Było wszystko (po jakimś czasie jednak trochę za dużo) oprócz Septembera. I dowiem się do kobyły nędzy co tam robił Podmieniec?!
#10 Ja naprawdę lubię Spika, ale… no wiecie.
#11 Kiedy Pinkie przejmowała lejce, nie miałem pojęcia co się tam dzieje.
#11 "Kto nie może ocalić jednego przyjaciela ten nie może zostać Hokage"
#12 To dobry odcinek, bo Incepcja i Luna.

Ten sezon raz mnie zawodził, raz robił mi nadzieję, czasami się pośmiałem, czasami płakałem ze śmiechu. Śmie jednak powiedzieć, że był… taki sobie. Może za wysoko podniosłem poprzeczkę po obejrzeniu Steven Universe? (Po bombie 2.0 potrzebowałem przeszczepu uczuć). Wiele rzeczy mogłoby być lepsze. Gdyby przesunąć to, dodać tamto, przypiąć trochę tego, zaśpiewać to inaczej to mógłby być to naprawdę dobry sezon. No ale cóż to dopiero połowa sezonu… a czekaj. Nie było już przerwy przed 100 odcinkiem?

13 odcinków, czyli połowa sezonu, już za nami. Czas na małe podsumowanko. Uważam tę część sezonu za bardzo nierówną. Bywało, że w jednym tygodniu byliśmy raczeni dobrym epizodem, a w następnym leciała już kaszana w porównaniu do poprzedniego odcinka. Początkowo podobał mi się kierunek w jakim zmierza serial. Dziś widzę jego rozwinięcie i jestem wybitnie niezadowolony. Ten sezon jest do bólu niespójny. Główna linia fabularna jest w mniejszości odcinków. Pozostałe epizody są wyrwane z osi wydarzeń. Mapa? Jaka mapa? Toż to śmiech na sali. Ten sezon miał być przygodowy, a nie jest. Zawodzą też lokacje. Fajnie, że są, ale co z tego, że mam okazję widzieć je tylko przez 20 minut? Nie twierdzę, że każde miejsce ma być pokazywane przez 2 odcinki, ale chciałbym jednak żeby podróż w odległy zakątek świata, rozwiązanie problemu i powrót do domu zawierały się w 20 krótkich minutach. Zresztą to co twórcy nam serwują jest w wielu przypadkach bez polotu i finezji. Wiele zmarnowanego potencjału widzę w przynajmniej kilku odcinkach, jest troszkę tych dobrych, ale cała reszta to w ogóle strzał w zupełnie innym kierunku. Liczyłem na silny motyw spajający wszystkie odcinki. Nawet silniejszy od tego jaki był w poprzednim sezonie. Niestety, przyszło nam dostać w połowie sezonu połowę sezonu. Wiem, że poprzednie zdanie nie ma większego sensu, albo ma go w połowie. Zupełnie jak w przypadku odcinków w tym sezonie jakie do tej pory widzieliśmy. Za nami połowa sezonu, a w tej połowie, tylko nieco mniej lub nieco więcej niż połowa nadaje się, żeby móc nosić miano odcinka zgodne z tym co rzekomo mieliśmy dostać. Musimy poczekać z werdyktem wobec całego sezonu jeszcze te kilka miesięcy, ale jak tak dalej pójdzie, to wróżę temu sezonowi pierwszego miejsca w rankingach u różnych ludzi.

Co sądzicie o tej połowie sezonu? Podoba wam się? Nie podoba wam się? Zachęcam do wyrażenia swojej opinii w komentarzach.

Komentarze

  1. Połówka fajna i ogółem eee... Fajna, ale czy nie mogliby się skupić na lokacjach przez nas poznanych? Tak mało przecież wiemy o Kryształowym Królestwie, jego historii itp. Na oczy nie widzieliśmy jeszcze tak dawno podanych nam Las Pegasus i Filly Delphii. Moim zdaniem powinni rozwinąć te wątki, zamiast rozpoczynać nowe.

    OdpowiedzUsuń
  2. I zapomniałam powiedzieć jeszcze, że w tym sezonie jak i w tamtym piolernie mi się wychwalanie Twilight przez Celestię nie podoba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak. Szczególnie w końcówce "Party Pooped", gdzie Pinkie odwaliła całą robotę, ale oczywiście trzeba pochwalić za to Tłajlajt, bo jest taka mondra i supi i takie tam.

      Usuń
    2. I dziwić się, czemu jej nie lubią.

      Usuń
    3. Ja ją lubię, bardzo

      Usuń
  3. "The Cutie Map" (1&2) -> całkiem fajna piosenka i choreografia przywodzqca na myśl pochody pierwszomajowe, nowa antagonistka, marksiści, 1984, "you can't have a nightmare if you never dream", pokój indoktrynacji -> powiedzmy, że 5.

    "Castle, sweet castle" -> idiotyczne zachowanie bohaterek (zwłaszcza AJ (siano w zamku? Kurde, serio?!) i Rainbow Dash (egoistka do potęgi n-tej)) nieco podratowane przez pomysł stworzenia niebanalnej ozdoby -> 3, bo plota nie urywa, ale mogło być gorzej.

    "Bloom and Gloom" -> znowu CMC, znowu brak znaczków, znowu sny, znowu Luna -> 3+, bo imo odcinek lepszy niż inne ligoznaczkowo-senno-luniaste.

    "Tank fot the Memories" -> RD wreszcie pokazuje emocje zamiast egoizmu, scena płaczu, psychologiczne prawdopodobieństwo postaci, Applejack płaczqca "wewnqtrz", scena z pegazimi imionami, zdewastowanie fabryki -> 5, po prostu dobry odcinek.

    "Appleloosa's Most Wanted" -> a nie pamiętam...

    "Make New Friend but Keep Discord" -> dobry morał dla dzieci, gala, Celestia!, Maud -> 4-, bo nie chce mi się wierzyć, że trochę śluzu anihiluje magię w-cholerę-potężnego alikorna.

    "The Lost Treasure of Griffonstone" -> fajna lokacja, gryfy, nawrócenie się antagonistki, Gruff, historia gryfiego imperium (prawie jak zjednoczenie Niemiec za Bismarcka :P ), przyjemny dla oka wyglqd nowych postaci -> 5+, podoba mi się.

    "Slice of Life" -> totalny miszmasz, utarte schematy jak u Tarantino, Allons-y, man, Lyra, bugbear, Bon Bon, Cranky i Matilda!, podmieniec, nawiqzania do poprzednich odcinków, muzyka Octavii i Vinyl -> 6-, bo koronowane głowy RACZEJ nie majq zwyczaju pojawiania się na ślubach zwykłych obywateli. Gdyby tak było to księżniczki nie robiłyby nic innego.

    "Princess Spike" -> najbardziej żenujqcy odcinek wszechczasów -> -2, podwyższyłam ocenę za delegatów i ponifikację Leonarda da Vinci.

    "Party Pooped" -> normalna Pinkie, nowy gatunek, śnieżna bestia, imprezowy magazyn, morał (kiedy przyjedzie do Ciebie obcokrajowiec - zaserwuj mu coś typowo polskiego. Byle nie flaki i bigos) -> 4, może być.

    "Amending Fences" -> retrospekcje, Twilight w ksiqżce, Canterlot!, nowa postać -> 4+

    "Do Princesses Dream about Magic Sheep?" -> pasożyt mentalny, poczucie winy Luny (szczerze? Dobrze jej tak), alikornia supermoc, koszmary całej szóstki, LD, podmieńce, nawiqzania do poprzednich odcinków, esencja Nightmare Moon przechodzqca przez portal, Catdog -> 6, kawał dobrego odcinka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wierzysz w Smooza? Obejrzyj G1

      Usuń
    2. Poperam. Wierz mi w G1 Klajster był o wiele gorszy. Nawet tęcza go nie pokonała. TĘCZA 🌈

      Usuń
    3. BEHOLD BEFORE : THE SMOOZE
      *ble łle łli bł bli błe* (i fioletowa lavo-błoto-breja spowiła całą Equestrię w niiugiętej glutowatości)

      Ty to ja jestem jakieś *kalkalacja* 4 odc. w plecy - Tofik grzej PC'a. Będzie mini-maraton.

      Post scriptum → ♣

      Usuń
  4. Mnie się w każdym razie ta połowa sezonu podobała. Czy mogłoby być więcej mapy? Owszem, z drugiej strony widzieliśmy jedno z miast gryfów, bramy Yakyakistanu i dom Discorda. Poznaliśmy bliżej kucyki z Ponyville , stare przyjaciółki Twilight i parę backgroundów w pierwszych odcinkach sezonu oraz przyjaciółkę Fluttershy. Więc jeśli chodzi o budowie świata to to widać.

    Mieliśmy genialne odcinki o Lunie i Discordzie. Widać, że scenarzyści rozwijają także postacie poboczne i nie są one pozostawione samym sobie.

    Zobaczyliśmy jak zmienia się formuła serialu, gdzie nasze bohaterki nauczają przyjaźni.Mają swoją misję i jeśli miałabym zgadywać to mapa i podróże staną się już stałym elementem serialu. Nawet jeśli nie zobaczymy Zebrici czy innych krain w tym sezonie to jest szansa, że w kolejnych sezonach już będą. To bardzo dobra perspektywa.

    Nawet odcinki z CMC były lepsze niż w poprzednim sezonie. Coś się ruszyło, zaczęły się uczyć co naprawdę znaczki oznaczają, a nie tylko uganiać się za nimi. Wielki finał wydaje się coraz bliższy.

    Oczywiście odcinek w którym jest Spike był średni, a Slice of life mogło by być zrobione lepiej, to jednak ta połowa sezonu na plus.
    8,5/10

    OdpowiedzUsuń
  5. Były odcinki udane jak i te mniej udane. Piosenek za dużo nie mieliśmy, tylko trzy, jednak każda z nich mi się podobała. Wreszcie była piosenka śpiewana tylko przez Rainbow. Klimat ewoluował i to dość poważnie. W sezonie czwartym poza skrzydłami i siedmioma odcinkami można było zapomnieć, że Twilight jest księżniczką. W tym natomiast jest to bardziej podkreślone - pomaga w organizacji wielu ważnych imprez, jej skrzydła są w końcu zauważane przez zwykłe kucyki. Mieliśmy okazję ujrzeć dom Discorda. Co ja gadam, dom? Toż to był cały wymiar. Co tu jeszcze... Królestwo Gryfów, Yakyakistan, nowe potwory, historia Griffonstone, Gilda, Luna karząca samą siebie, Big Mac jako alicorn, Power Ponies, Cranky, Fancypants (proszę SDI, niech znów przemówi głosem Janusza Witucha!), Moondancer - połówkę oceniam na 5+. Było by sześć, ale kompletnie zignorowali Zecorę.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Tylko pamiętajcie drogie kuce... Miłość, tolerancja i żadnych wojen!

Popularne posty