Legendarna Przygoda XXIII


Epicka burza zbliża się do granic Equestrii...
Legendy ożywają...
Wszystko w Waszych kopytach!


Dokonaliście wyboru...


Specjal na 10 milionów wyświetleń

IMBAbus radośnie warczał i podskakiwał na wertepach mknąc krajową dwudziestką. Czwóka alicornów miała dosyć nietęgie miny. Doroczna inspekcja podplotstrzennej skrytki dawała się nawet lubić, ale bałagan przekraczał wszelkie granice pojmowania. Do tego zawsze czegoś brakowało. I choć tym razem, prototypowe urządzenie miało umożliwić dokładny skan bez potrzeby wysyłania tam ekspedycji badawczej, to wcale nie polepszyło humoru księżniczek. Humoru, który skutecznie niwelowała grupka tłumaczorożców z Dolarem na czele.

- Jak ja bym tłumaczył, to bym się zdecydował bez Gandzi - zaczął Dolar.

- No ale bez Gandzi masz ubytki na przecinkach - odpowiedział aTOM. Założony plotalizator skutecznie ograniczał dymienie. Zawiązany na ogonie wunderbaum o zapachu lawendy roznosił po pojeździe przyjemny zapach.

- Już wolę stracić te kilka znaków. Ale ile szybciej. Google translator, pyk, pyk, pyk, słówka jako tako i fajrant.  

- Ty lepiej od razu powiedz, że nie ogarniasz przecinków, a nie się tu translatorem zasłaniasz. - zaśmiał się aTOM.

- I kto to mówi... majster co tłumaczy ze słownikiem... amatorka. Ja to translator 500 i fanfik jak szkło wychodzi.
  
- Pięćsetka? Tja... przetłumaczy się od razu... Taka z tobą robota. 

 - Że niby źle tłumacze?! - ryknął Dolar.

- A DOBRZE? - wydarł się równie mocno aTOM.

- No... tego to nie powiedziałem. Ale równiutko. 

- I co z tego że gładkie jak znajdzie oksymoron, piłuje godzinę, imiesłowów narobi. Weź to później opublikuj... 

- Wiesz co? Wycwałowywuj... Albo lepiej: wiesz co? Przenoszę do archiwum.

- Hah... a kto ci korekty będzie robił?

- Przekonam ich do pdf-ów. Tyle mi jesteś potrzebny.

- A kto ci zrobi pre  - reading?

- No tak. O tym nie pomyślałem. To co? Zgoda?

- Zgoda. Ale kopyta ci nie podam.

- Patrzcie jaki! Ale tym samym kopytem komentarze zbierać to mu nie przeszkadza!

- Komentarze? Jednozdaniówki! Ile dostajesz od fanfika?

- Ze trzy strony.

- Ile? A mi ledwo trzy linijki daje!

- DOSYĆ TEGO! - zagrzmiała Celestia. - Trzecia godzina o tłumaczeniu fanfików. Próbuję się zdrzemnąć. Ostatni raz zwracam wam uwagę. Następnym razem będzie łomot.

Oba kuce skuliły się w swych siedzeniach. Z Celestią nie ma żartów.

- Jak ci się nie podoba to wracaj na studia - szepnął Dolar.

- Dwie godziny później: - 

- No, piórwa... Jak szkło! Tak się robi! - ryknął Dolar

- Robi.... dwie strony pół dnia tłumaczyć. Zamiast translatorem na szybkości opierdzielić - westchnął siedzący obok aTOM. 

- Fuszerkę to ty możesz odwalać jak założysz własne forum, ale ja to firmuje moim plotem. W fanfikach Dolara nie znajdziesz suchara!

- I co z tego że gładkie jak przecinków brakuje. Weź to tylko Kredke wyślij. A zresztą, prześlę mu to zaraz.

Ciche chrząknięcie Celestii sprawiło iż obu kucykom zjeżyła się sierść na grzbietach.

- I co odpisał? - zapytał po chwili Dolar.

-  #cozatandeta - przeczytał aTOM.

- Sam jesteś #cozatandeta!.... - Dolar spojrzał w ekran. - A faktycznie tandeta.

- Ostrzegałam... - szepnęła Celestia. Potem zapadła ciemność.

***

- Prawie go udusiłaś - zaczęła Luna.

- A od kiedy to można dusić plotem?

- Od czasów, kiedy ktoś wpadł na pomysł by kłaść go tłumaczorożcom na mordkach. Czyli jakąś godzinkę temu.

- Oj poślizgnęłam się.

- Podwójne salto ze śrubą i 360 no scope z grzmotnięciem zadkiem po mordce to... przypadek?

- Nom - podsumowała Pani Dnia. 

Luna załamała kopyta.

- Co zrobimy z Dolarem?

- Mają tu na niego jakieś klacze czekać. Podobno ma jakiś harem nawet. Ładnie się nam urządził, nieprawdaż? Nie wiedziałam, że z niego taki casanova mlecznych barów. Nieważne zresztą. Instytut Badań Plotowych jest tam. Miejmy to już za sobą. Nie lubię jak mi się ktoś kręci po skrytce. Pamiętasz jak przed moim wygnaniem wpuściłaś dr Plotingstone'a z niemal setką zebrzych tragarzy. Znaleziono go dopiero po kilku latach. A Plotiusz Verne i jego 20.000 mil podplotsrzennej żeglugi? Jakim cudem pozwoliłaś sobie tam wpłynąć atomowym u-bootem? Co jeszcze tam ukrywasz?

- Moja skrytka jest czysta, jak tyłeczek pegaziej panny - obruszyła się Celestia.

- Akurat. Spędziłam tam nieco czasu. Czego to tam nie znalazłam. Mam nawet listę - Chrysalis wyciągnęła sporej długości zwój. - Zobaczmy...

Celestia doskoczyła do Chrysalis i wyrwała jej zwój z kopyt. Przedmiot zniknął w podplotstrzennej skrytce.

- I kto tu jest wyżej rozwinięty? - sapnęła Celestia.

- Od ciebie? Wszyscy... My też mamy własne skrytki. I wszyscy idealny porządek. Szczególnie Twilight zasługuje tutaj na pochwałę. Wszystko poukładane i opisane. A u ciebie? Po co ci Czerwony Październik? Rozrusznik do aTOMa? Dopiero o co mu wymieniliśmy. O alukopytach nie wspomnę, kosztowały fortunę. Co dalej... wielki banan z uczepioną go kurczowo kozicą z jednym rogiem... że jak? 

- Prezent od Dolara. Sama się zastanawiam co mu chodzi po głowie. I wolałabym mielone.

- Prototyp latającego tygrysa, krótkie opowiadanie Tosta, złota zbroja od dziwnych kucy z Danziga, szczebel z drabiny, która się przyśniła św Verlaxowi, miecz wiedźmiński...

- Dostałam  do chromowania od jednej zebry - wcięła się Celestia.

- Skrzynka Curaçao?

- Na wypadek kryzysu. 

- Niewidzialne kopyto wolnego rynku, prusakolep, herbatnik, przyczłąpy od bulbulatora, karton w którym znaleziono Rainbow Dash w Łodzi wyniki fanfikowych oscarów...

- Wszystko jet mi potrzebne! - Celestia tupnęła kopytem. - I ma dla mnie ogromną wartość!

- Co czego ci potrzebny plakat z gołą Luną? Jakbyśmy normalnie nie świeciły gołymi zadami.

- To... ma wartość sentymentalną. Pomógł mi uciec z więzienia gdy szukałam Luny. Te dwie cegły podniosłam w zamku z którego uciekałam. Kołczan z pluszowej Lyry w którym trzymałam strzały. Naklejka TURBO z maluszka, którym jeździłam w trakcie poszukiwań. Połówka Canterlockiej, którą podarowała mi Berry. To wszystko... wspomnienia. Z czasów, kiedy nie miałam żadnej pewności co przyniesie jutro. I czy ujrzę moją siostrę ponownie. Mam się tego pozbyć? Nigdy... 

- Co przyniesie jutro... - szepnęła Twilight.

- Dobre pytanie...

Co dalej?

Wstaw własną propozycję w komentarzu.

Komentarze

  1. No kurna, to jest tak poryte...
    Ale ja Dolarowi fanfiki zawdzięczam, on niewinny ;_;
    Rano Celestia wywali aToma na Księżyc, bo zrozumie, że tłumaczy bez serca w translatorze, Dolar że szczęścia pójdzie przetłumaczyć od Nowa Silent Ponyville, a Chryśka się fochnie za stare grzechy i pójdzie w czortu.
    Ja chyba jestem zbyt normalna.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. "- Skrzynka Curaçao?
    - Na wypadek kryzysu. "
    Pikne rymy sklecata.

    - Ooo, ooo teraz przecinek, a teraz samą deklinacją....gotowe
    - Dolar, co ty odpierdzielasz? Jak się kucyki dowiedzą, że gówno się na tłumaczeniu znamy to zaraz będziemy zapierdzielać w archiwum. Przynajmniej dobrze deklinuj
    - Jak deklinować? Google translatorem? Weź ty się z tą deklinacją, zresztą co to za sztuka tłumaczyć i odmieniać dobrze? Łup, łup,łup kropeczka, zaimek i gotowe.
    -Deklinować to se możesz źle w szkole i to nie zawsze.
    -Ja pierdziele, aTOM spierdzielamy, aTOM ty mi powiedź co poszło nie tak?
    -Jak to co? To co zwykle, gdybyśmy choć raz robili po mojemu to byśmy teraz nie spierdzielali.
    - Spokojnie aTOM, się naprawi. Zresztą zanim się zorientują będziemy w bezpiecznym miejscu
    - I gdzie pójdziemy? Do Celestii? U niej mamy jeszcze bardziej przerąbane po tym jak...., a zresztą nie ważne.
    - E tam, pisanie "wziąść" jest teraz modne, poza tym ty jako jedyny mówisz i piszesz "wziąć"
    .......................................................................................................
    -Uch udało się, a wracając do wczorajszej rozmowy, stawianie przecinków co chwilę to rozrzutność. Kto ci na to zwróci uwagę?
    -No to jesteśmy w plocie.
    .......................................................................................................
    Obaj zostali złapani i przyprowadzenie przed oblicze Celestii.
    - Co my tu mamy aTOM i Dolar. Główni tłumacze fanfików. Sprawdźmy wasze referencje. Wykształcenie wyższe w zakresie tłumaczenia- brak, Wykształcenie zawodowe w zakresie fanfików- brak, wykształcenie- brak. Co macie na swoją obronę ?
    -Jesteśmy samoukami.
    - Za beznadziejne tłumaczenia i zerową erudycje skazuje was na tulaśną herbatkę.
    - Widzisz Dolar moronie co mamy przez twoją fuszerkę?
    - Spokojnie, ja pisałem harmonogram herbatki.


    Co do kolejnej części proponuje wiedźminów. Chyba, że byli.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tłumacz w dieslu, bez przeglądu, silnik 1,3.
      Pod ogon zalany, olejem rzepakowym

      Usuń
    2. Sprzedam passat'a. Panie 1.9 TDI i chipem, jak pan ciśniesz w gaz to światło na panem zostaje.

      Usuń
  4. Jutro przyniesie koncert Krzysztofa Krawczyka, którry Twilight wygra w konkursie na najlepszą podplotstrzenną skrytke. I może jeszcze coś epickiego, ale to tak tylko troszke

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Tylko pamiętajcie drogie kuce... Miłość, tolerancja i żadnych wojen!

Popularne posty