Buldożerem przez fanfiki XII


Autorem poniższego tekstu jest: Mordecz

Niechaj Cień zastąpi światło

Do tej pory przywykliście do moich recenzji, jako miejsca, gdzie kontempluję nad dziełami większego formatu pełnych wielowątkowych historii i rozbudowanych światach. Chcąc sobie poszerzyć pole manewru i nie skupiać się wyłącznie na pozycjach idących w setki stron, dokonałem recenzji kilku prac w Mojego Małego Fanfika czy odcinka prosto z serialu. W tym buldożerze skupię swoją uwagę wokół autora znanego z zamieszczania prac na Moje Małe Fanfiki oraz Konkursy Literackie.

Malvagio jest personą znaną wśród fandomowych pisarzy jako Król Sombra, amator podmieńców czy mistrz krótkiej formy. Na początku większość czasu poświęcał na blogu FGE, biorąc udział w Moich Małych Fanfikach. Po paru edycjach udowodnił, jakim warsztatem dysponuje i do czego jest zdolny. Mimo wcześniej wydanego "Pożegnania" czy "Rocznicy", większą rozpoznawalność zyskał dopiero po publikacji "Księżniczek".

Od tamtej pory Malvagio bierze udział w kolejnych edycjach zrzeszających fandomowych pisarzy oraz podejmuje się pisania "na własne kopyto" jednostrzałowców, uciekając w swoich pracach poza ogólnoprzyjęte formy.

(kto by nie chciał mieć rzeszy oddanych fanów?)




Księżniczki [Sad][Dark][Post-apocalyptic] >>LINK<<

Zacznijmy od jednego z bardziej docenionych opowiadań. Historia opowiada o dniu z życia Księżniczki Twilight Sparkle w świecie pozbawionym przyszłości i nadziei. Nękany atakami głodu awatar przyjaźni próbuje cofnąć się w czasie, aby uchronić Equestrię przed nadchodzącą katastrofą. 

Opowiadanie przypomina scenariusz teatru lalek, gdzie wyuczeni swych kwestii aktorzy nie ingerują z główną bohaterką opowiadania, a jedynie próbują przedstawić swoje aktualne stanowisko oraz na swój sposób pogodzić się z porażką. Całkowicie wyzute z interakcji spotkania kończą się otrzymaniem informacji o stanie doczesnym, pozostawiając widza w stanie beznadziei.

Główna cechą "Księżniczek" jest bijąca po oczach symbolika, którą przypisywano od zawsze występującym weń postaciom. Miejscami przypominał sceny z teatru greckiego, innymi razami nie odbiegał od klasyka "Nie mam ust, a muszę krzyczeć".

(okładka "Księżniczek")

Pielgrzym i Pani [Parabola] >>LINK<<

Innym wysoko cenionym opowiadaniem jest historia tytułowego Pielgrzyma przychodzącego do włości należących do Białej Pani. Ta z chęcią oprowadza przybysza po komnatach, oferując gościnę wśród murów wspaniałego przybytku.

Sylwetka Białej Pani pojawia się również w "Dwunastu Uderzeniach", opowiadających o celebrowaniu przez Księżniczkę Celestię nadchodzącego roku. W każdym z opowiadań odgrywa pewną rolę, acz nie dane nam jest poznać więcej aniżeli garstkę uczuć oraz szacunku obdarowywanych przez rozmówców.

"Pielgrzym..." przywołuje skojarzenia do starych baśni i legend z zaszczepionymi morałami, które w ostatnich zdaniach z pełną brutalnością uderzają czytelnika po twarzy. W gruncie rzeczy mamy do czynienia z parabolą, co samo w sobie powinno ostrzec zagłębiającego się w treść o czyhających na niego morałach. Na szczególną wzmiankę zasługuje rzadko spotykana narracja, która idealnie nastraja i zachęca do niejednokrotnej konsumpcji rzeczonej lektury.

(Król Sombra aprobuje te opowiadania)

Najpiękniejsza Istota Na Świecie [Comedy] >>LINK<<

W Equestrii nadchodzi taki dzień, kiedy trzeba przyznać tytuł miss pewnej najpiękniejszej istocie na świecie, co bardzo irytuje narcystyczną i prowokacyjną Celestię. Pani Dnia nie może znieść faktu, że musi ukoronować właścicielkę najwspanialszego ciała (oczywiście, zaraz po niej), a każdą reprezentantkę szczegółowo obgaduje w myślach. Ponieważ wydarzenie ma "światową" rangę, walkę o miano najpiękniejszej będą walczyli dosłownie wszyscy.

Stworzona wespół z Kahatayem komedia epatuje sprośnym humorem oraz niecodziennym podejściem do tematu "tolerancji" kandydatek przez zblazowaną władczynię, którą na domiar złego odwiedza córeczka wraz z zatroskanym mężem. Niecodzienna mieszanka zakłopotania oraz uśmiechu gwarantowana... tylko musicie uważać na dość perwersyjny humor.

(okładka "Pszczoły")

Pszczoła [Dark] >>LINK<<

Ostatni, i najświeższy zarazem, twór o dość kontrowersyjnym tytule. Pomijając zboczenia zawodowe, otrzymujemy opis z dnia na oddziale położniczym jednego z canterlockich szpitali. Pracująca tam pielęgniarka, ciesząca się wręcz legendarną sławą w swoim fachu, odbiera poród pewnej arystokratycznej pary. Prędko okazuje się, że rzekoma pracowniczka prowadzi niebanalną intrygę wokół źrebiąt, a całość uzupełniają krążące wokół tytułu skojarzenia.

I powiem szczerze, że w porównaniu do reszty przeczytanych opowiadań, ten wybija się swoją kreatywnością oraz enigmatyczną postawą położnej. Z każdym kolejnym akapitem stawiałem sobie coraz więcej pytań, a idące wraz z nimi możliwe odpowiedzi prędko musiały ustąpić miejsca nowym wątpliwościom. O ile byłem w stanie przełknąć z lekką goryczą otwarte zakończenie, o tyle nie mogłem znieść faktu, że lektura nie przekroczyła dziesięciu stron.

(okładka "Dwunastu uderzeń")

Jedyną poważną wadą części opowiadań są sceny pełne dramaturgii i poświęcenia dla lepszej sprawy. Pełne patosu i cierpienia akty wyglądają patetycznie i bardziej wywołują poirytowanie niż chęć integracji z przedstawionym bohaterem tragicznym. To dość rzadko występujące motywy, acz wyjątkowo negatywnie zapadające w pamięć, zwłaszcza gdy czytamy o wałkowanym w nieskończoność problemie przez całe opowiadanie.

Trudno jest podsumować twórczość Malvagia i jednogłośnie polecić wszystkie pozycje mniej wybrednemu czytelnikowi. Z niemałego zbioru opowiadań każdy znajdzie coś dla siebie - od lekkich komedyjek po urywki z życia intrygujących postaci, a na historiach godnych sztuki teatralnej kończąc. Wiek oraz doświadczenie czytelnika będą największymi sprzymierzeńcami i wrogami w trakcie lektury, bowiem każdy inaczej spojrzy na problemy towarzyszące głównym bohaterom. Sam patrzyłem niekiedy ze wstydem na to, że nie potrafiłem przywołać wyobraźnią zapisanych na kartkach scen. Każda pozycja jest rzetelnie wyrzeźbionym kawałkiem tekstu, prezentującym przykładny styl oraz kuszącym zawartością. Te fanfiki są gwarancją trzech "s" - sumienności, staranności oraz skuteczności.

Autor recenzji: Mordecz
Data publikacji recenzji: 26.01.2014

Komentarze

  1. Wybaczcie państwo że nie na temat,ale właśnie pojawił się nowy filmik z Fluffe Puffem. Tutaj jest link:
    https://www.youtube.com/watch?v=soPYEfY3yRY&x-yt-ts=1422579428&x-yt-cl=85114404

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy ktokolwiek czyta ten post? :I

      Usuń
    2. Tak, ja czytałam, ale nie miałam czego napisać :{

      Usuń
  2. 4 raz na niego patrze więc w końcu przeczytałem ;d

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Tylko pamiętajcie drogie kuce... Miłość, tolerancja i żadnych wojen!

Popularne posty