Krakowski PonyMeet 6.2 & 6.3 - Relacja

Tego ranka, pogoda nie zachęcała do wyjścia. Niestety Zbigniew musiał opuścić ciepłe mieszkanie i wyjść na ziąb i deszcz.
“Pieniądze na nowe zestawy z Kanady same się nie zarobią” - westchnął i udał się do pracy. Droga przebiegała monotonnie jak zwykle. Mijani ludzie spieszyli się, każdy w swoją stronę, zajęci własnymi problemami. Kolejny szary poniedziałek...

Komentarze

  1. I ja tam byłem. Miód i mleko piłem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmm czytając to stwierdziłam że chciałabym pojechać na meeta :D. Problem tylko w tym że nie ma chyba meetów blisko mnie a rodzice daleko mnie nie puszczą, nie mam z kim iść i dość słabo wychodzi mi poznawanie nowych ludzi w realu...

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten sławny Krakowski meet przed narodzinami Chrystusa.

    Rasiak taki piękny ;_;.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Tylko pamiętajcie drogie kuce... Miłość, tolerancja i żadnych wojen!

Popularne posty